Biedroń miażdży Górniak. "Smutny koniec wielkiej artystki"
Koronasceptyczna wokalistka w ostatnich tygodniach trafiła na usta zarówno lekarzy, gwiazd, jak i zwykłych obywateli. Wszystko przez jej publiczne wypowiedzi na temat pandemii i szczepionek. Nawet przepadający za Górniak Robert Biedroń nie szczędzi jej słów krytyki.
Edyta Górniak od kilku miesięcy prezentuje się nie jako artystka, a propagatorka różnych teorii spiskowych. W sieci głośno o jej relacji na żywo na Instagramie, podczas której mówiła m.in. przyjmowaniu oregano na odporność, aktorach wcielających się w role pacjentów covidowych w szpitalach oraz niebezpiecznych szczepionkach, za którymi stoi Bill Gates. "Nie wiem dlaczego ludzie nie kojarzą tych wątków, przecież to jest proste" - stwierdziła na słynnym nagraniu.
Choć wokalistka próbowała się później tłumaczyć ze swoich słów, twierdząc że media je zmanipulowały, potwierdziła na antenie Polsatu, że wątpi w pandemię. Kryzys wizerunkowy dotknął Edytę Górniak do tego stopnia, że odwrócili się od niej nawet jej wieloletni współpracownicy.
Prof. Andrzej Matyja o postawie Edyty Górniak: "Jej wiedza zatrzymała się na poziomie starożytności"
Mimo że wokalistka zapowiadała, że na jakiś czas zniknie z mediów społecznościowych, wygląda na to, że nie dotrzymała słowa. Ale nie zamierza też wycofywać się ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Do grona jej krytyków dołączył poseł Lewicy Robert Biedroń.
- To smutny koniec wielkiej artystki. Szkoda, bo uwielbiam jej muzykę. Może zamiast opowiadać dyrdymały wróci do śpiewania? Lepiej jej to wychodzi. Taka gwiazda jak ona, musi zdawać sobie sprawę, że opowiadanie głupot może mieć wpływ na życie wielu osób. Ktoś może uwierzyć w to, co mówi i zachorować, a nawet umrzeć. Trzeba brać odpowiedzialność za słowa! - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Zdaniem Biedronia władza powinna zadbać o to, aby jak najwięcej osób zaszczepiło się przed koronawirusem oraz o to, aby darmowy dostęp do szczepionki miały też osoby ubogie. Chciałby i Edyta Górniak zmieniła zdanie.
- To gwiazda mojej młodości. Uwielbiam ją, jest moją diwą. To byłby dla mnie zaszczyt (spotkać się z nią - przyp. red) i marzę o tym. Szkoda tylko, że gada głupoty - ocenił.