Trwa ładowanie...

Ekspert o wyroku dla Beaty Kozidrak. "Kara dotkliwa. Problemem są pieniądze"

Beata Kozidrak miała 2 promile, gdy w nocy 1 września policja zatrzymała prowadzone przez nią auto. Pod koniec października usłyszała zarzuty, a kilka dni później sąd wyznaczył jej karę. - Dobrze, że wyrok dotyczący Beaty Kozidrak zapadł tak szybko. Kara jest odpowiednio dotkliwa, choć nawiązka jest zdecydowanie za niska - ocenia ekspert w rozmowie z WP.

Beata Kozidrak nie może siadać za kierownicę przez 5 lat Beata Kozidrak nie może siadać za kierownicę przez 5 lat Źródło: AKPA
d4cr8dl
d4cr8dl

W dniu 29 października Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów orzekł w trybie nakazowym, że artystka przez pół roku będzie odbywać prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie i nie będzie mogła prowadzić pojazdów mechanicznych przez pięć lat. Dodatkowo Kozidrak będzie musiała zapłacić 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Właściwa dla tej sprawy warszawska Prokuratura Okręgowa już zapowiedziała złożenie sprzeciwu od tego wyroku, uzasadniając to "rażącą niewspółmiernością do okoliczności popełnienia czynu – stanu nietrzeźwości, jak też stopnia zagrożenia bezpieczeństwa, które swoim zachowaniem wywołała oskarżona".

O ocenę wyroku Wirtualna Polska zwróciła się do Pawła Januszkiewicza z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber.

ZOBACZ TEŻ: Beata Kozidrak za wcześnie wróciła na scenę?

- Zwróciłbym uwagę przede wszystkim na dwie kwestie - mówi Januszkiewicz. - Po pierwsze: bardzo mnie cieszy, że ten wyrok został wydany tak szybko. Takie sprawy potrafią się ciągnąć bardzo długo, zwykle wręcz latami. W tym przypadku nie było powoływania niezliczonej ilości biegłych, podważania faktów, przerzucania winy. A oskarżona nie mataczyła, nie kombinowała, nie próbowała uniknąć odpowiedzialności - zauważył Januszkiewicz.

d4cr8dl

- Po drugie: raczej satysfakcjonuje mnie wysokość tego wyroku. Pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów to kara dość dotkliwa i uciążliwa w praktyce. A kilka miesięcy prac społecznych, zwłaszcza wykonywanych w ramach jakiejś publicznej instytucji, to dla celebrytki także może być duży problem. Całe szczęście jej czyn nie doprowadził do żadnych tragicznych skutków, wydaje mi się więc, że taki wymiar kary jest odpowiedni - stwierdził przedstawiciel Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber.

Nieco inaczej Januszkiewicz ocenił jedynie wysokość kary finansowej.

- Żałuję tylko jednej rzeczy, że nawiązka jest taka mała. W tym przypadku powinna być co najmniej dwa razy większa. Swoją drogą: kiedyś orzekano ją na rzecz organizacji pożytku publicznego wspierających ofiary wypadków. Teraz trafia na fundusz pomocy osobom poszkodowanym, który niestety zarządzany jest przez specjalną instytucję przy ministerstwie. Szkoda, że kontrolę nad tymi środkami odebrano organizacjom pozarządowym - dodał ekspert w rozmowie z WP.

Januszkiewicz podsumował także ostatnie wydarzenia wokół popularnej wokalistki.

d4cr8dl

- Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje mi się, że kara dla Beaty Kozidrak jest niemal odpowiednia. Będę zadowolony, jeśli ją rzeczywiście poniesie, bo widzę, że społeczny ostracyzm wobec jej osoby jest raczej niewielki i w zasadzie już zupełnie mija. Smuci mnie każda sytuacja, kiedy słyszę jej utwór w radiu - wyznał komentator. - Nie powinny być emitowane jeszcze długo.

- A najbardziej rozczarowała mnie sytuacja na koncercie, gdzie dostała ogromny aplauz od publiczności. Rozumiem, że po katolicku trzeba ludziom wybaczać, ale okazywać ogromne wsparcie komuś, kto dopuścił się takiego czynu, to moim zdaniem gruba przesada - skwitował Januszkiewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4cr8dl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cr8dl