Trwa ładowanie...

Reżyserka oskarżona o przemoc. "Byłaś wobec mnie okrutna"

Ryszard Węgrzyn oskarżył Maję Kleczewską o przemoc. Aktor opisał swoją pracę nad sztuką "Czyż nie dobija się koni" w reżyserii Kleczewskiej.

Maja Kleczewska została oskarżona o przemocMaja Kleczewska została oskarżona o przemocŹródło: AKPA
d3utfo9
d3utfo9

Maja Kleczewska jest absolwentką psychologii na Uniwersytecie Warszawskim oraz reżyserii dramatu w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Jest uznawana za wybitną interpretatorkę dramatów Ajschylosa, Czechowa, Szekspira i noblistki Elfriede Jelinek i jedną z najważniejszych polskich reżyserek teatralnych.

Teraz Ryszard Węgrzyn opublikował na Facebooku obszerny wpis, w którym oskarżył Maję Kleczewską o stosowanie wobec niego przemocy podczas pracy nad spektaklem "Czyż nie dobija się koni". Sztuka miała premierę w 2003 r. w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu.

Węgrzyn zauważył dziwne zachowanie Kleczewskiej już na samym początku prób. "Okazuje się, że ja - Ryszard Węgrzyn - jedyny w całym zespole, próbuję najgorzej i robię wszystko źle". Aktor dodał, że nie mógł zrozumieć wrogiego nastawienia reżyserki w stosunku do niego, zwłaszcza że przy wcześniejszej współpracy z nią nad "Lotem nad kukułczym gniazdem" wszystko układało się dobrze.

Zdaniem aktora zachowanie Kleczewskiej wobec niego było coraz gorsze: "Poziom agresji wobec mnie wciąż wzrasta, w którymś momencie ta agresja dochodzi do zenitu, ale okazuje się, że zenit był wczoraj, dzisiaj agresja wzrasta jeszcze wyżej. Sytuacja staje się irracjonalna. Permanentne mówienie: źle, niedobrze, fatalnie, czuję się tak, jakbym, zanim wejdę na scenę, już coś źle robił i tak do premiery i po też - no i okazuje się jeszcze, że nagle w 'Locie nad kukułczym gniazdem' też zacząłem grać źle".

d3utfo9

Węgrzyn napisał też, jak sytuacja wpływała na cały zespół: "Zarządzanie strachem - cały zespół zostaje w to wmieszany, świadoma manipulacja, na wielu poziomach. Koleżanki i koledzy wspierają mnie po cichu, w kulisach w garderobie, by się nie narazić […].Jest dobrze - jest kozioł ofiarny. Niestety do tego sabatu dołączają niektórzy aktorzy, bo to daje im poczucie, że my jesteśmy lepsi, on groszy, tak więc poczucie własnej wartości wzrasta".

Dalej Węgrzyn zwrócił się do reżyserki: "Byłaś wtedy Maju okrutna, tak bardzo okrutna, wobec mnie i trwało to bardzo długo i za długo. Robiłaś to świadomie i celowo, tak czułem wtedy i tak czuję dzisiaj i nie mam żadnych wątpliwości. Wiem, co mówię, bo jestem aktorem z ponad 40-letnim stażem. Nie jest sztuką wyżywać się na kimś, kto nie umie się bronić. A ja nie umiałem wtedy się bronić".

Zobacz też: Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice

Aktor dodał, że bierze na siebie odpowiedzialność za te słowa i że nie jest to z jego strony rewanż, ale "prawda, na którą czekał przez lata".

d3utfo9

Wyznanie Węgrzyna spotyka się w czasie z falą oskarżeń o mobbing w polskich szkołach aktorskich i w teatrach. Lawinę rozpoczęło wyznanie Anny Paligi, 24-letniej absolwentki Szkoły Filmowej w Łodzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3utfo9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3utfo9