"Prawda jest taka..."
Oprócz kilku celebrytów i przyjaciół na chrzciny zaproszono najbliższych księcia Susseksu: króla Karola III z małżonką Camillą oraz jego brata Williama i księżną Kate. Ich nieobecność w Montecito prasa odczytała jako afront i kolejną odsłonę cichej wojny, jaka trawi Windsorów.
Okazuje się, że sprawa mogła wyglądać całkiem inaczej, o czym pisze brytyjska gazeta "New Idea". Według jej informatorów uroczystość została tak zorganizowana, aby royalsi nie mogli się na niej stawić.
- Prawda jest taka, że oni nie mogli uczestniczyć w chrzcie, o czym Meghan i Harry doskonale wiedzieli. Jeśli myśleliby, że istnieje jakakolwiek szansa, że Kate i William podskoczyliby do Santa Barbara, aby kroić ciasto i grać w tenisa, nie ryzykowaliby, aby słać zaproszenie - twierdzi źródło "New Idea".