Nie chce pieniędzy od rządu. Jego agent dostał 135 tys. zł
Abelard Giza zdementował doniesienia, jakoby miał dostać 135 tys. zł z ministerialnego programu wsparcia dla ludzi kultury. Wniosek o dofinansowanie złożył jego agent i właśnie taką kwotę otrzyma. Ale komik nie zobaczy ani złotówki.
Po 8 miesiącach od wybuchu pandemii koronawirusa w Polsce branża kulturalna doczekała się rządowego wsparcia. W gronie beneficjentów pojawiło się wiele znanych nazwisk, którym przyznano wyższe dotacje niż np. publicznym teatrom czy operom. Wielu podważa sens wspierania np. Golec uOrkiesty kwotą 2 mln zł czy Bayer Full sumą 500 tys. zł.
Rzekomym beneficjentem miał też być Abelard Giza. W sieci pojawiły się zarzuty pod adresem popularnego komika, który otwarcie i ostrymi słowami krytykuje rządy PiS, a mimo to "otrzymał poprzez swojego agenta od Glińskiego 135 tys. zł". Giza szybko zdementował te plotki.
Komik napisał na Facebooku, że jego agent faktycznie zgłosił się do resortu kultury o dofinansowanie i przyznano mu 135 tys. zł. "Współpracuje nie tylko ze mną. Ma pod sobą też dwa inne podmioty i regularnie działa z około dziesiątką artystów" – wyjaśnił Giza.
Zobacz: Prof. Andrzej Matyja o postawie Edyty Górniak: "Jej wiedza zatrzymała się na poziomie starożytności"
Jan Malinowski wnioskował o wsparcie, by pokryć koszty odwołanych występów - "trzeba było zapłacić za pracę bileterii i zaliczki domom kultury, których nie dało się wycofać". Ponadto agent Gizy starał się o fundusze na przyszłe projekty, które mają dać pracę ok. 25 osobom. Ale nie oznacza to, że Giza dostanie choćby małą część z przyznanych 135 tys. zł."
"Nie dostałem tych pieniędzy przez swojego agenta" – pisał z uśmiechem na Facebooku. Giza podkreślił, że nie szuka dofinansowania swoich projektów, bo radzi sobie bez rządowego wsparcia.
"Szykuję aktualnie dwa projekty, sam w nie inwestuję i wierzę, że będą miały do kogo trafić.
Ale rozumiem też, że nie każdy ma takie możliwości. Ludzie kultury, których na co dzień nie widać - dźwiękowcy, oświetleniowcy, inspicjenci czy mniej znane twarze sceniczne są dziś w głębokiej du..e. Jak wszyscy – oczywiście" – pisał Giza.
Komik dodał, że może nie lubić obecnej władzy, ale nie chce oceniać tych, którzy starają się otrzymać pomoc od państwa. "Bo to nie są prywatne pieniądze rządzących, tylko publiczne".
"To, w jaki sposób je przyznawano, jak liczono i dlaczego wykluczono mnóstwo ludzi np. tych na umowach o dzieło? Nie mam pojęcia. To nie pierwszy projekt skopany w ciągu ostatnich kilku lat" – dodał Abelard Giza.
Trwa ładowanie wpisu: facebook