Szczęśliwy finał
Bagatelizowana infekcja szybko przerodziła się w poważniejszy problem, należało więc działać. W porę jednak oddała się pod opiekę lekarzy.
- Na szczęście dobrze się wszystko skończyło. Diagnozę postawili lekarza ze szpitala chorób płuc w Zakopanem. To bardzo niebezpieczne dla astmatyka, który w dodatku choruje na nieswoiste zapalenie jelit. Dziś jest już wszystko dobrze. Lekarze w szpitalu żartowali, że to moja niespożyta energia trzyma mnie przy życiu – podsumowała w rozmowie z magazynem.