Agata Młynarska zwraca uwagę na ważny problem. Przez koronawirusa zakazano pewnego "lekarstwa"
Wskutek pandemii koronawirusa wprowadzono zakaz swobodnego przemieszczania się. Niedozwolone są też spacery do parków czy lasów. Zdaniem Agaty Młynarskiej jest to błąd.
Agata Młynarska pomimo przymusowej domowej izolacji nie zwalnia tempa. Dziennikarka zaczęła nadawać na żywo swoje rozmowy z gwiazdami za pośrednictwem mediów społecznościowych. W sobotę 4 kwietnia wirtualnie poprowadzi "Koncert dla Bohaterów" na antenie TVN.
Mimo że sama znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka, nie narzeka na zmiany. Agata Młynarska zdaje sobie sprawę, że w obecnej sytuacji niektórym rodzinom szczególnie ciężko się odnaleźć. Podzieliła się na Instagramie problemem swojej znajomej.
Zobacz: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
"Moja kumpela, samotna matka, wychowuje syna z zespołem Aspergera. Chłopak ma 11 lat, w zamkniętej przestrzeni staje się agresywny. Ratunkiem była przestrzeń, podróże komunikacją miejską, rower. To go wyciszało. Co teraz ma zrobić? Nie wolno wejść do lasu! Nie wolno wychodzić na dłuższe spacery! Las był dla nich ratunkiem" - napisała na Instagramie.
Dziennikarka zwróciła uwagę na to, że wyjście do miejsca, gdzie możemy zaznać świeżego powietrza, odreagować emocje i pokontemplować przyrodę, nie powinno być zakazane.
"Niech ktoś, kto to wymyślił, walnie się w łeb! [...] Za wielce naganne uważam gromadne kanikuły i pikniki w czasie izolacji, ale za zbawienne uważam mądre, rozsądne i świadome korzystanie z dobrodziejstw przyrody. Na tym zdjęciu, sprzed tygodnia, jestem z psami na sobotnim spacerze w podwarszawskim lesie. Było pusto. Dwie godziny w towarzystwie drzew i ptaków zrobiły robotę" - oceniła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zdaniem Agaty Młynarskiej efekt surowych obostrzeń może zostać zaprzepaszczony, jeśli na święta wielkanocne limit osób w jednym miejscu zostanie podwyższony do 50, a wierni ruszą do kościołów.
"Zanim wprowadzicie kolejne zakazy, włączcie rozum!" - zaapelowała.