Agata Nizińska
Pani wykonanie utworu „Ain't Not Way” z repertuaru Arethy Franklin robi piorunujące wrażenie. Mimo ogromnego talentu wokalnego, nie będzie chyba jednak pani miała na polskiej scenie muzycznej szczególnie łatwo. Czy wraz z projektem Madame Pik docieracie z tak ambitnym repertuarem do szerokiej publiczności?
Jeden z moich absolutnych guru muzycznych, Michał Urbaniak, powiedział mi jakiś czas temu, że każda muzyka, której słuchają ludzie, wśród której się poruszają, przy której się bawią, która ich porusza, to muzyka komercyjna. Bez względu na to, w której szufladce się znajduje - Soul, Pop, R&B, Rock, Blues, Rap czy cokolwiek innego. Myślę, że z moją muzyką też tak jest, bez względu na to, jak wymagająca by nie była. Nie narzekam na brak zainteresowania ciut bardziej rytmicznym stylem.
Nie można pani odmówić bardzo wyrazistego, spójnego i zmysłowego wizerunku. Czy jest ktoś, kim inspiruje się pani szczególnie?
Tak, oczywiście są takie osoby, postaci, ikony. Jedne towarzyszą mi od bardzo dawna, inne zmieniają się wraz z ze mną. W zależności od moich nastrojów, doświadczeń, okresów w życiu. Cały czas się przecież zmieniamy, szukamy, odkrywamy nowe rzeczy.