Agata Nizińska: Dziadek jest najbardziej uroczym facetem na świecie
Agata Nizińska, Jacek Kawalec
- Staram się otaczać ludźmi, którzy reprezentują sobą pewne wartości - swoją postawą, nie tym, co mówią, ani jak pięknie i przekonująco udają. Wybieram tych, którzy mają w życiu ten luksus, że nie muszą kłamać. Ale zdarza mi się również, że moja intuicja do ludzi zawiedzie. Na szczęście z wiekiem i doświadczeniem coraz rzadziej. (...) Gdybym pokazywała się więcej na salonach i wdzięczyła na ściankach, to zapewne nie byłabym Agatą Nizińską tylko jakimś innym tworem. A ja wybrałam drogę nie bycia owym tworem i im dłużej nią idę, tym jestem bardziej przekonana, że ona jest właściwa - powiedziała w wywiadzie dla WP Gwiazdy Agata Nizińska. Utalentowana wokalistka i aktorka, wnuczka Wojciecha Pokory, już wkrótce spełni jedno ze swoich największych zawodowych marzeń. Na początek 2017 roku wyznaczono datę premiery wielkiego musicalowego widowiska poświęconego życiu Jana Pawła II, w którym zagra matkę Karola Wojtyły.
Agata Nizińska: Myślę, że ta rola to jest bardzo ciekawe wyzwanie, tym bardziej, że nie mam jeszcze za sobą doświadczenia bycia mamą. Tym bardziej tak niezwykłą mamą, jaką była Emilia Wojtyła. Bardzo silna kobieta, świadoma swojej roli matki, postać o wielkim sercu i wielkiej dojrzałości. Jan Paweł II powiedział kiedyś: od matki nauczyłem się cierpienia. To piękny, ale i też gorzki cytat, bo Emilia Wojtyła odeszła przedwcześnie, kiedy Karol miał 9 lat, ale z pewnością była kobietą, która potrafiła cierpieć godnie. Myślę, że wspaniale udało się jej przekazać synkowi cały system wartości, bo w końcu to ona wychowała przyszłego Biskupa Kościoła Rzymskiego, a to nie lada zadanie.
Stawiamy na naturalność. Nie będzie bardzo skomplikowanej charakteryzacji - silikonów, zmiany rysów twarzy czy doczepianych włosów. Nie jest to chyba potrzebne, bo w musicalu już i tak dużo się dzieje - muzycy, tancerze, multimedialna scenografia, lasery, gwiazdy polskiej estrady takie jak Edyta Geppert, Anna Wyszkoni, Piotr i Wojciech Cugowscy i Jacek Kawalec w roli Jana Pawła II.
Agata Nizińska
Agata Nizińska
Jeden z moich absolutnych guru muzycznych, Michał Urbaniak, powiedział mi jakiś czas temu, że każda muzyka, której słuchają ludzie, wśród której się poruszają, przy której się bawią, która ich porusza, to muzyka komercyjna. Bez względu na to, w której szufladce się znajduje - Soul, Pop, R&B, Rock, Blues, Rap czy cokolwiek innego. Myślę, że z moją muzyką też tak jest, bez względu na to, jak wymagająca by nie była. Nie narzekam na brak zainteresowania ciut bardziej rytmicznym stylem.
Tak, oczywiście są takie osoby, postaci, ikony. Jedne towarzyszą mi od bardzo dawna, inne zmieniają się wraz z ze mną. W zależności od moich nastrojów, doświadczeń, okresów w życiu. Cały czas się przecież zmieniamy, szukamy, odkrywamy nowe rzeczy.
Agata Nizińska, Wojciech Pokora
Dziadek jest najbardziej uroczym facetem na świecie i niezwykle ciepłym pedagogiem. Rzadko krytykuje, czasem radzi, najczęściej cieszy się i zadaje mnóstwo pytań w kwestii projektów, jak tylko mamy okazje się widzieć. Zresztą idealnym przykładem jest jego może niedługa, ale za to zabawna kariera w Akademii Teatralnej, gdzie swego czasu prowadził zajęcia z piosenki aktorskiej. Na koniec roku zadzwonił do asystentki i powiedział: wiesz co, podnieś wszystkim oceny o jeden stopień.
Agata Nizińska
Selektywność. To jest chyba jedyna słuszna i prawdziwa odpowiedz. Staram się otaczać ludźmi, którzy reprezentują sobą pewne wartości - swoją postawą, nie tym, co mówią, ani jak pięknie i przekonująco udają. Wybieram tych, którzy mają w życiu ten luksus, że nie muszą kłamać. Ale zdarza mi się również, że moja intuicja do ludzi zawiedzie. Na szczęście z wiekiem i doświadczeniem coraz rzadziej (śmiech).
Agata Nizińska
Show w Polsce naturalnie mamy, pytanie tylko, co nam to daje. Z biznesem chyba jest ciut gorzej. Staram się być dobrej myśli, że rynek, podobnie jak w Stanach, będzie się dywersyfikował, bo różnorodność i tendencje artystyczne są w dużej mierze wizytówką społeczeństwa. A ja wierzę, że Polskie społeczeństwo ma potencjał! A żeby mieć anoreksję trzeba pozwolić sobie na luksus nie robienia niczego. Anorektyczki nie mają siły na pracę w tak trudnym i stresującym środowisku jak show-biznes. Nie mają też siły na treningi. Z tego miejsca pozdrawiam mojego trenera - Witka Szmańdę (śmiech).
Joanna Orleańska, Agata Nizińska, Olgierd Łukaszewicz
_Zacznijmy od tego, że gdybym pokazywała się więcej na salonach i wdzięczyła na ściankach, to zapewne nie byłabym Agatą Nizińską tylko jakimś innym tworem. A ja wybrałam drogę nie bycia owym tworem i im dłużej idę tą drogą, tym jestem bardziej przekonana, że ona jest właściwa. Oczywiście jest zdecydowane bardziej wyboista i nieraz można napotkać wiele nieprzewidzianych okoliczności. Ale trudności są po to, żeby je pokonywać! _