Agnieszka Popielewicz
Zastanawiamy się, skąd w stonowanej dotychczas kobiecie potrzeba takich zwierzeń. W jej młodzieńczych szaleństwach nie widzimy niczego złego, po co jednak Popielewicz opowiada o tym w gazecie? Czy przyszła mama nie bierze pod uwagę tego, że kiedyś ten wywiad może trafić w ręce jej dziecka?
Chciałaby, aby przeczytało fragment o zabawie w ginekologa? Bardzo w to wątpimy.