Trwa ładowanie...

Aktor skazany za gwałt na nastolatce robi doktorat. Uczelnia ma związane ręce

Bartłomiej M., aktor, fotograf, kandydat na posła PiS, został skazany nieprawomocnym wyrokiem za gwałt na nastolatce. Uniwersytet Opolski, gdzie studiuje od ośmiu semestrów, nie miał pojęcia o tym, że na mężczyźnie ciąży szereg podobnych oskarżeń. - Nie przejdziemy obok tego obojętnie - zapewnia w rozmowie z WP dziekan wydziału.

Bartłomiej M. w etiudzie "Żaklina" (2012)Bartłomiej M. w etiudzie "Żaklina" (2012)Źródło: filmpolski.pl
d2sgmmw
d2sgmmw

Bartłomiej M. grał u Patryka Vegi, w "Ojcu Mateuszu", "Jak zostałem gangsterem", a ostatnio w "Barwach szczęścia". Przed laty pojawiał się w spotach wyborczych PiS-u i próbował dostać się do Sejmu. 7 maja stał się antybohaterem reportażu Agnieszki Żądło. Dziennikarka "Newsweeka" ze szczegółami opisała historie młodych dziewczyn (14-17 lat), które miały zostać zgwałcone przez Bartłomieja M.

W reportażu pojawiła się wzmianka o jeszcze jednym zajęciu Bartłomieja M. 54-latek doktoryzuje się z historii na Uniwersytecie Opolskim.

- Jest to dla nas absolutne zaskoczenie i nowa wiadomość - mówi w rozmowie z WP dr hab. Anna Weissbrot–Koziarska. Dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Opolskiego wyznaje, że dziennikarka "Newsweeka" skontaktowała się z nią raptem półtora tygodnia temu. I to od niej dowiedziała się o wyroku i oskarżeniach ciążących na studencie.

"20 października 2020 r. zapada wyrok. Sąd uznaje Bartłomieja M. winnym popełnienia przestępstwa z art. 197. Orzeka zakaz zbliżania się do Katarzyny na odległość mniejszą niż 500 metrów przez 10 lat, 10 tys. nawiązki dla ofiary oraz wymierza mu karę 2 lat 11 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny" - czytamy w reportażu.

d2sgmmw

Bartłomiej M. nigdy nie przyznał się do gwałtu, ale też nie wypierał się kontaktów seksualnych z młodymi dziewczynami. Zdaniem "Newsweeka" twierdził, że "nastolatki lubiły ostry seks ze starszym mężczyzną, lubiły przemoc i robienie im nagich zdjęć".

Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice

- Przekazałam tę informację do biura prawnego. Wiem, że jest przygotowywane pismo do sądu, bo tylko tak możemy się czegokolwiek w tej sprawie dowiedzieć. Ale z tego, co mi prawnik powiedział, dzisiaj nie jesteśmy w stanie zrobić nic, ponieważ ten pan nie jest ukarany prawomocnym wyrokiem sądu - mówi Weissbrot–Koziarska.

- Sprawa dla nas jest bulwersująca, przykra, bo wiadomo, że nikt nie chciałby mieć w murach swojej uczelni takiej osoby. Natomiast prawnie, dzisiaj my nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Jest to też sprawa bardzo trudna dla samego promotora. Powiem szczerze, że kiedy się dowiedział, to zastanawialiśmy się, czy nie będzie trzeba karetki wzywać - dodaje dziekan.

d2sgmmw

Barłomiej M. jest na ósmym semestrze studiów doktoranckich, ale jako naukowiec nie wykazywał zbytniego zaangażowania. - Jego teczka jest pusta - mówi WP dziekan. - Na tym etapie studiów studenci mają już napisane część pracy. On nawet nie ma tematu.

Bartłomiej M. w serialu "Ojciec Mateusz" (2020) filmpolski.pl
Bartłomiej M. w serialu "Ojciec Mateusz" (2020)Źródło: filmpolski.pl

W sieci można znaleźć wzmiankę, że w 2017 r. reprezentował UO na konferencji zorganizowanej przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Opolu i Collegium Nobilium Opoliense (konferencja pt. "Tadeusz Kościuszko - polityka historyczna w służbie polskiej i amerykańskiej dyplomacji"). Kilka miesięcy temu opowiadał w Radiu Opole o niezależnych organizacjach młodzieżowych na Opolszczyźnie.

d2sgmmw

Weissbrot–Koziarska podkreśla, że 54-letni doktorant nie prowadził zajęć ze studentami. Nikt też nie zgłaszał w stosunku do niego żadnych zastrzeżeń.

- Czasami zdarzały się sytuacje, że studentki informowały nas o tego typu zajściach, wtedy natychmiast reagowaliśmy, były interwencje. Natomiast w przypadku tego pana nie było żadnych sygnałów - dodaje dziekan.

W reportażu "Newsweeka" nie ma wypowiedzi oskarżanego. WP zdobyła jego komentarz (pisownia oryginalna):

Sprawa jest absolutnie oparta na kłamstwach lub półprawdach, oskarżenie "me too" sprzed 11 lat, która jest jedynie zarzutem prokuratorskim, jest absolutnym kłamstwem i chętnie to udowodnię, a sprawa skandalicznego wyroku pierwszej instancji jak sama nazwa wskazuje, że nie jest wyrokiem prawomocnym i toczy się w sądzie odwoławczym, chcę jedynie wspomnieć, że dotyczy osoby od oskarżającej od wielu lat również inne osoby o podobne czyny. W najbliższym czasie pragnę także złożyć zawiadomienie o składanie fałszywych zeznań przez tą panią.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2sgmmw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d2sgmmw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj