Alicja Bachleda-Curuś przyleciała na wakacje do Europy. Wybrała modne miejsce
Alicja Bachleda-Curuś mieszka na co dzień w Stanach Zjednoczonych i przez pandemię koronawirusa nie mogła swobodnie podróżować po świecie. Teraz jednak wybrała się za ocean, by wypocząć na greckich wyspach
W tym roku sezon wakacyjny upłynął pod znakiem krajowych wycieczek i urlopów, które nie uwzględniały zagranicznych lotów. Alicja Bachleda-Curuś wykorzystała ten czas do zwiedzania Parku Narodowego Sekwoja nieopodal Los Angeles, gdzie mieszka z synem. W sierpniu wybrała się też nad jezioro Tahoe i stawiała pierwsze kroki na desce surfingowej. Cały czas brakowało jej jednak zagranicznych podróży.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Kilka miesięcy temu podróżowanie było marzeniem. Tyle piękna" – napisała aktorka pod najnowszym zdjęciem na Instagramie, które zrobiła sobie w greckim hotelu. Bachleda-Curuś na miejsce urlopu wybrała znane z przeboju Maanamu Cyklady. To archipelag złożony z ponad 220 wysp i wysepek, takich jak Mykonos czy Santoryn.
Przed pandemią Bachleda-Curuś regularnie latała z USA do Polski, bo tu ma rodzinę i dba, by Henry Tadeusz miał kontakt z dziadkami. Aktorka nie ukrywa przy tym, że dla 11-letniego syna domem są Stany Zjednoczone. Chłopiec posługuje się przede wszystkim językiem angielskim, ale stara się mówić i pisać po polsku, co często wywołuje zabawne sytuacje.
Gwiazdy zdecydowały się na zagraniczne wakacje mimo pandemii
Niedawno było głośno o tym, że Bachleda-Curuś znowu przyjedzie do Polski – tym razem w celach zarobkowych. Po kilku latach nieobecności na ekranie aktorka wróci w kontynuacji komedii romantycznej "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach". Tym razem zagra główną rolę, co oznacza, że spędzi na planie zdjęciowym w Polsce kilka tygodni, a może nawet miesięcy.