Amber Heard domaga się uchylenia wyroku. Łapie się wszystkiego, byle nie zapłacić Deppowi
Prawnicy aktorki mają ciężki orzech do zgryzienia. Aby wnieść apelację, spłukana Heard musiałaby najpierw zapłacić odszkodowanie Deppowi. Dlatego najpierw wykorzystuje wszelkie sposoby na podważenie wyroku.
Jak podaje "The Guardian", prawnicy Amber Heard złożyli w sądzie w Wirginii 43-stronnicowy wniosek o uchylenie niekorzystnego dla ich klientki wyroku w sprawie o zniesławienie Johnny'ego Deppa. Przypomnijmy, była żona gwiazdora przegrała proces i musi zapłacić mu 10 mln dol. odszkodowania.
Aktorka od razu zapowiedziała apelację, ale najpierw musiałaby wywiązać się z orzeczenia sądu. Jednak jej sytuacja finansowa na to nie pozwala. Gwiazda "Aquamana" nie otrzymuje nowych propozycji filmowych, a jej udział w kontynuacji hitu DC wciąż jest niepewny. Pojawiły się nawet plotki, że planuje napisać książkę o swoim toksycznym małżeństwie, by podreperować domowy budżet.
Amber Heard i Johnny Depp walczyli w sądzie. Publicznie prali brudy
Prawnicy Heard podważają teraz zarówno zeznania Deppa, zebrane dowody, jak i skład ławy przysięgłych. Jednym z poruszanych wątków jest utrata kontaktu aktora przy kolejnej części "Piratów z Karaibów" po publikacji felietonu jego byłej żony w "Washington Post".
Reprezentująca aktorkę adwokat Elaine Bredehoft twierdzi, że werdykt ławy przysięgłych jest "niespójny i nie do pogodzenia", podważając ich wiarygodność. Nie wygląda jednak na to, aby sąd potraktował te roszczenia poważnie. Wyrok trafił już do akt i jedynym wskazanym przez sędzię powodem do odwołania jest formalnie złożona apelacja. Wygląda na to, że tonący brzytwy się chwyta i prawnicy Heard próbują wszystkiego, aby grać na czas.