Anna Mucha
Mucha miała wrócić do hotelu na Manhattanie po wieczornym spektaklu i wdać się w kłótnię z recepcjonistami. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że używała wulgarnych słów. Następnego dnia po incydencie została poproszona o opuszczenie hotelu, a że nie chciała tego zrobić, zainterweniowała ochrona. Menadżerka aktorki w jedynym jak dotąd komentarzu powiedziała, że Anna wymeldowała się z hotelu na własne życzenie, po tym jak nie zapewniono jej odpowiednich warunków.