Andrzej Kopiczyński
Wbrew temu, co pisały media, Kopiczyński dopiero kilka tygodni temu trafił do szpitala. Jego żona była przy nim codziennie. Miała być również 25 czerwca.
Nigdzie go nie oddała, pozostawał w domu pod jej troskliwą opieką. Teraz po jej śmierci dowiedziałem się, że jest w szpitalu. Nie wiem, jak się potoczą jego losy. Bez niej. Dobrze, że nie ma już świadomości - napisał Witold Sadowy, przyjaciel małżeństwa.