Andrzej Kosmala odpowiada na wywiad Krawczyka Juniora. "Bardzo mi ciebie żal"
Menadżer zmarłego artysty zawzięcie broni dobrego imienia Krzysztofa Krawczyka. Zareagował na ostatni wywiad syna muzyka oraz Mariana Lichtmana, w którym padły sugestie o chorobach Alzhaimera i Parkinsona.
Pół roku po śmierci Krzysztofa Krawczyka wdowa i przyjaciel oraz menadżer Andrzej Kosmala wciąż toczą spór z synem artysty Krzysztofem Juniorem. Ten przez lata żył w koszmarnych warunkach, utrzymując się z renty. Po śmierci ojca wyjawił przykre szczegóły rodzinnych relacji w domu Krawczyków. Choć ze strony Ewy Krawczyk padają zapewnienia, że podzieli się z pasierbem majątkiem, podział majątku musi zatwierdzić sąd.
Niedawno junior wraz z Marianem Lichtmanem z Trubadurów udzielił wywiadu Mai Rutkowskiej, w którym padły mocne oskarżenia o wieloletnim zastraszaniu syna Krawczyka.
- To było gorzej niż straszenie. Robili ze mnie człowieka, którym nie jestem. To były bardzo brzydkie rzeczy, bardzo przykre. Ja się bałem wyjść z domu. Zasłoniłem okna ze strachu, bo osoba, która dzwoniła, to był tak wielki człowiek, że mógłby futrynę rozwalić - zwierzył się Krzysztof Junior.
ZOBACZ TEŻ: Nie tylko Kosmala z Lichtmanem. Kłótnie nad grobem
Syn zmarłego muzyka dodał też, że ojciec miał go nie rozpoznawać w ostatnich latach życia. Rzekomo Krawczyk miał też się zmagać z chorobą Parkinsona. Tym doniesieniom stanowczo zaprzecza Ewa Krawczyk, jak i Andrzej Kosmala.
"Przez ostatnie lata Krzysztof mimo bólu fizycznego (kontuzja biodra) był niezwykle aktywny. Nagrał przez ostatnie 10 lat 9 płyt, każdej płycie towarzyszyła trasa promocyjna (wywiady dla radia, telewizji, prasy), zagrał setki koncertów, grał telewizje sylwestrowe i inne, nakręcał teledyski do premierowych piosenek, a przede wszystkim nakręcił dla TVP film 'Całe moje życie', a teraz jego syn Igor, który nie potrafił wsiąść w autobus podmiejski i go odwiedzić, o co miał żal do niego do końca życia, opowiada bzdury o chorobie Alzheimera, która podobno nie pozwoliła ojcu sprawnie funkcjonować psychicznie" - napisał na Facebooku.
"Człowieku, przestań ulegać podszeptom osób, które czekają na twój zachowek, który niewątpliwie otrzymasz wyrokiem sprawiedliwego sądu. Zaświadczam jako człowiek pozostający w przyjaźni i współpracy z twoim ojcem przez 47 lat, że zachował sprawność umysłu do ostatnich chwil życia. Jest na to wielu świadków!" - podkreśla Kosmala.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Menadżer Krzysztofa Krawczyka zwraca uwagę synowi artysty, że lider Trubadurów może mieć nieczyste intencje. Przypomnijmy, że to właśnie Marian Lichtman poinformował media o rzekomej awanturze z Ewą Krawczyk podczas pogrzebu.
"Twój 'opiekun' Lichtman tak naprawdę nie wybaczył nigdy twemu ojcu, że zrobił karierę poza Trubadurami. Jego opieka nad tobą jest iluzoryczna i służy zaspakajaniu własnego egoizmu. Bardzo mi ciebie żal! Telefon od ciebie odbiorę z ulgą!" - podsumował.