Andrzej Piaseczny przeprasza. Padły ważne słowa
Muzyk niedawno wyznał, że jest homoseksualistą. Dawniej krytykował "afiszowanie się" ze swoimi uczuciami na m.in. Paradach Równości. Dziś żałuje tych słów.
Ten rok w życiu Andrzeja Piasecznego jest przełomowy. W styczniu za sprawą nagrania z jego przyjęcia urodzinowego ujawnił swoje poglądy polityczne, co nie spodobało się współpracującej z nim Telewizji Polskiej. Z okazji 50. urodzin Piasek wydał płytę, na której pojawił się utwór "Miłość" - autobiograficzne wyznanie uczucia do drugiego mężczyzny. Tym samym potwierdził krążące od lat plotki o swojej orientacji seksualnej.
Teraz muzyk przyznaje, że dojrzewanie do coming outu zajęło mu zbyt dużo czasu.
- Przelała się pewna czara goryczy. Myślałem, że to będzie powolny, ale progres, który będzie się toczył bez mojego udziału. Tymczasem zobaczyłem, że ludzie typu Czarnek chcą nas cofnąć. No tak, byłem trochę leniem (…). Doszliśmy do momentu, w którym powiedzenie: 'Jestem gejem. Mnie też zależy na równości' stało się kwestią z jednej strony postawy politycznej, a z drugiej po prostu przyzwoitości. Zobaczyłem, że chcę i muszę włączyć się w nurt mówienia o tym głośno - powiedział w wywiadzie dla "Repliki".
Maneskin dla WP: Homofobia? Nie powinno być na nią żadnego przyzwolenia
Przy okazji Andrzej Piaseczny przeprosił za swoją dawną wypowiedź o Paradach Równości. Kiedyś uważał wychodzenie na ulice i demonstrowanie swoich uczuć za niesmaczne i niepotrzebne.
- To głupota zupełna, przyznaję i przepraszam. Oczywiście, że ludzie hetero wychodzą na ulicę i demonstrują, że są hetero – i to nie raz w roku, tylko codziennie. Nawet sobie z tego nie zdają sprawy, nie robią tego, by wysłać jakiś konkretny komunikat do reszty społeczeństwa, po prostu są sobą. My komunikat musimy wysyłać, bo jesteśmy dyskryminowani. Dziś to rozumiem – dobrze, że mnie za to skrytykowaliście - dodał.
Muzyk cieszy się akceptacją swojego związku wśród bliskich. Zdradził, jak jego mama traktuje wybranka syna. - Na Dzień Dziecka mama zadzwoniła i najpierw złożyła życzenia mnie, a potem mojemu partnerowi. To było… Ach, widzisz, od razu się wzruszam.
Za to Piasek jest zły na polityków i hierarchów Kościoła katolickiego, którzy nawołują do nienawiści wobec LGBT.
- To jest instytucja na wskroś zdemoralizowana. Przy czym, proszę, nie wycinaj mi tego – znam też naprawdę fantastycznych księży. Niemniej, jako całość - kościół instytucjonalny w wydaniu polskim jest absurdem, szczególnie sama góra, hierarchia. To, co wyprawia hierarchia, jest zwyczajnie obrazoburcze.