Bez zobowiązań
Milewska przyznała się też, że sama miewała romanse, ale Zawada nie miał nic przeciwko. Wiedział, że żona szaleje za nim z miłości.
- Moi naprawdę nieliczni partnerzy byli żonaci i obustronnie nie dążyliśmy do wzajemnych zobowiązań - tłumaczyła gwiazda "Złotopolskich".
Kiedy w 2000 r. Andrzej Zawada zmarł na raka trzustki, aktorka pogrążyła się żałobie. Jej świat legł w gruzach, a odbudować go pomogła twórczość. Aktorka zaczęła pisać poezję. W 2002 r. ukazał się tomik wierszy zatytułowany "Kolory czerni". Był poświęcony zmarłemu mężowi.
- Zakończyło się nasze wspólne życie, ale nie zakończyła się miłość - podsumowała.