Anna Dereszowska
Ania widzi sporą winę w sobie.
Nie należy nawet najmniejszej dupereli zamiatać pod dywan, tego, że naczyń nie pozmywał, kwiatków nie podlał. Kiedyś w takiej sytuacji sama zmywałam, sama brałam konewkę i podlewałam. Na urodziny kupowałam sobie wiertarkę i wieszałam szafki. Zawsze starałam się być samowystarczalna, ale widzę, że to nie jest dobre dla związku, ani dla partnerstwa, bo mężczyzna musi się czuć potrzebny - powiedziała w wywiadzie dla Pani.