Anna Lewandowska poparła strajk mediów
Strajk mediów, w którym uczestniczy redakcja Wirtualnej Polski, to sprzeciw wobec rządowych planów wprowadzenia podatku od reklam. Hasło "Media bez wyboru" pojawiło się też na profilach wielu gwiazd. Także u Anny Lewandowskiej.
Akcja "Media bez wyboru" to reakcja wolnych i niezależnych redakcji w Polsce na plany rządu, który chce wprowadzić podatek od reklam. "Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego "składką", wprowadzaną pod pretekstem COVID-19. Jest to po prostu haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" - czytamy w liście otwartym do rządu.
Protest medialny poparło już wiele gwiazd. Hasło strajku pojawiało się na profilach w social mediach u aktorów, muzyków, pisarzy i celebrytów. Zaznaczają, że nowa opłata zagraża wolności mediów, które są fundamentem współczesnej demokracji.
ZOBACZ TEŻ: Lewandowska marzy o synu
Wśród gwiazd wspierających protest znalazła się Anna Lewandowska, która na swoim InstaStory opublikowała hasło "Media bez wyboru". Tym razem bardzo szybko zareagowała na sytuację w Polsce.
Przypomnijmy, że pod koniec października krytykowano ją za zbyt późny komentarz nt. wyroku TK ws. aborcji oraz za niewystarczające wsparcie dla kobiet uczestniczących w protestach.
Zgodnie z założeniami akcji "Media bez wyboru" w dzień strajku nie były dostępne żadne artykuły na portalach biorących udział w proteście. Do akcji włączyły się też TVN i Polsat.
Podatek wprowadzi "pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł".