Anna Lewandowska: tego się po niej nie spodziewaliście!
Anna Lewandowska przyzwyczaiła wszystkich do tego, że jest niezwykle aktywną kobieta. Jedna z ulubionych trenerek Polek zdradziła jednak, że nie zawsze czuje się na siłach, by wyjść z domu. Sportsmenka przyznała, że "chandra zapukała także do jej drzwi".
Myślałam, że są na tyle grube i niezniszczalne, że do mnie nie dojdzie. No ale nie ma się co oszukiwać, a przede wszystkim nie ma co oszukiwać Was. Ja też mam słabsze dni. Przyznaję przy okazji, że jesień to moja najmniej ulubiona pora roku. Zaczęłam dzień od myśli: o nie, nie chce mi się iść na trening. Przygotowanie śniadania zajęło mi dwa razy więcej czasu, a czytane maile docierały do mojego mózgu w zwolnionym tempie. Dodatkowo drugi ratunkowy kubek z kawą w dłoni, walka w głowie i szukanie pomysłu, jaką wymyślić wymówkę, aby nie iść na trening. Zaraz, zaraz Lewandowska zejdź na ziemię, odpuść dziś ten trening! Nic się przecież nie stanie! Twoje ciało widocznie potrzebuje regeneracji, a mózg odpoczynku - nic na siłę. No tak, ale przecież mówiłam wam, że trzeba trzymać się założonego sobie wcześniej planu. Żeby była jasność, podtrzymuje to - nie odpuszczaj, kiedy nie musisz, ale bądź też w równowadze z samym sobą - napisała na Instagramie.
Wydaje się, że perfekcjonistkę taką jak ona to wyznanie kosztowało wiele emocji. Ostatecznie pogodziła się z faktem, że jej organizm postanowił zaprotestować, dlatego postanowiła nie zmuszać go do wysiłku. Nie zabrakło komentarzy, że problemy żony Roberta Lewandowskiego są oderwane od codzienności większości Polaków. Część fanek celebrytki doceniło jednak fakt, że przyznała się do słabości.
Sportowcy też mają słabsze dni i nie ma co tego ukrywać i udawać na siłę Terminatora - podsumowała Anna Lewandowska.