Anna Popek, Michał Olszański
Z mężem rzadko bywała pani na salonach.
Bo on nie chciał, miał inną filozofię życia i trzeba to było uszanować. Ale przyznaję, że często brakowało mi mężczyzny u boku, chodzi o drobne sprawy jak np. otwarcie drzwi, podwiezienie samochodem. Wiele nie potrzeba. To nieprawda, że kobiety tak się wyemancypowały, że albo mężczyzny nie potrzebują w ogóle, albo wymagają od niego nie wiadomo czego. Normalna codzienna troska i szacunek zazwyczaj wystarczą. Lubię swoją kobiecość, a o kobiecość musi dbać mężczyzna. Poza tym miłość jest pięknym uczuciem i myślę, że podświadomie wszyscy dążymy do tego, by być kochanym.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )