Anna Wendzikowska z córką
Anna Wendzikowska przez pół roku wzbraniała się przed pokazaniem twarzy swojej córki, Kornelii. Pozowała z dziewczynką do zdjęć, które następnie wstawiała na profile na portale społecznościowe, ale za każdym razem robiła to w taki sposób, by ukryć twarz dziecka.
Nie chcę doprowadzić do patologicznego zainteresowania moją córką. Nie chcę pokazywać twarzy, bo nie chcę z tego robić jakiejś takiej wielkiej sensacji - mówiła jeszcze kilka miesięcy temu.
W piątek rano nieoczekiwanie zamieściła na Instagramie kilka fotografii z uśmiechniętą Kornelią.
Kochani, tu na IG dzielę się się z wami rożnymi ważnymi momentami mojego życia, a jednak nie pokazałam wam dotąd mojej córki. Wydawało nam się, że powinniśmy chronić jej prywatność. Ale efekt jest taki, że gonią za nami przypadkowi ludzie z aparatami i telefonami. Ukradkiem robią zdjęcia. Nie zamierzamy się ukrywać. Więc postanowiliśmy: chcemy, żebyście poznali Kornelię tutaj, na naszych warunkach... Oto ona! Piękna prawda? - napisała.
Niedługo potem poznaliśmy prawdziwy powód pokazania twarzy dziewczynki. Za kilka dni do kiosków trafi nowy numer magazynu "Gala", na którego okładce będziemy mogli podziwiać Annę, jej chłopaka, Patryka Ignaczaka oraz ich córkę.
Wygląda na to, że Wendzikowska zmieniła poglądy za odpowiednią cenę.