Antek Smykiewicz ostro o wytwórni: "Traktują nas jak maszynki do zarabiania pieniędzy"
Antek Smykiewicz utknął w Kambodży przez pandemię koronawirusa. W tym czasie wytwórnia muzyczna rozwiązała z nim kontrakt.
Tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa Antek Smykiewicz wyjechał do Kambodży ze swoją żoną. To miała być piękna, sielska podróż poślubna. Niestety, nie wszystko poszło po ich myśli.
Para utknęła na drugim końcu świata ze względu na światową pandemię. Zakochani nie mieli jak wrócić do kraju, więc musieli czekać aż pojawi się jakaś możliwość powrotu do Polski. Po ponad dwóch miesiącach udało się!
ZOBACZ: Antek Smykiewicz: Pokochałem diamenty!
Antek Smykiewicz i jego żona przebywają teraz w swoim mieszkaniu na kwarantannie. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" wokalista wyznał, że w czasie jego nieobecności w kraju wytwórnia rozwiązała z nim kontrakt.
"Wytwórnia rozwiązała za mną kontrakt, ale to tylko pokazuje jak traktuje się nas muzyków, jak maszynki do zarabiania pieniędzy. W związku z sytuacją nie byliśmy w stanie skończyć materiału, byliśmy na kwarantannie, nikt nas nie pytał, jak się czujemy i co się z nami dzieje. Dzięki temu znalazłem 10 innych opcji" - powiedział na wizji.
Teraz przed Antkiem Smykiewiczem nowe wyzwania zawodowe. Jakie? Przekonamy się niebawem.