Antoni K. z kolegą
Mimo publicznego kajania się za swój pijacki wybryk, młody aktor nie wytrzymał długo w domu. W sobotę znów ruszył w miasto i wziął udział w imprezie, która trwała do samego rana. Nie obyło się bez żartów, śmiechu i tradycyjnego „brudzia” pod chmurką.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )