Arianda Grande molestowana podczas pogrzebu Arethy Franklin. Pastor przekroczył granicę dobrego smaku
Podczas ostatniego pożegnania Arethy Franklin w Detroit pojawiło się wiele poruszających występów. Jedną z gwiazd, które oddały hołd "królowej soulu", była Ariana Grande. Kiedy artystka schodziła ze sceny, została w obcesowy sposób przytulona przez pastora. Oskarżony o molestowanie duchowny przeprosił wszystkich.
Śmierć Arethy Franklin zakończyła pewien etap w świecie muzyki. Legenda soulu już za życia osiągnęła status legendy. Piosenkarka inspirowała pokolenia artystów, którzy postanowili się jej odwdzięczyć. W trakcie ośmiogodzinnej ceremonii odprawianej przez pastora Charlesa Ellisa zaśpiewali m.in. Jennifer Hudson, Stevie Wonder, Faith Hill oraz Ariana Grande.
Występ tej ostatniej wzbudził najwięcej sensacji. Jednak tym razem to nie ona była główną bohaterką skandalu. Po swoim występie została objęta przez duchownego, którego dłonie wyraźnie dotykały jej piersi. Zauważyły to nie tylko zagraniczne media, ale również internauci, którzy byli oburzeni zachowaniem Charlesa Ellisa.
Pastor w rozmowie z agencją AP przeprosił za swoje zachowanie i przyznał, że nie miał złych intencji.
"Wydawało mi się, że otoczyłem ją tylko ramieniem. Może przekroczyłem granicę, może byłem zbyt przyjacielski, ale, jeszcze raz, przepraszam" - powiedział duchowny.