Artur Barciś: "Wpuszczajmy na imprezy tylko z paszportem covidowym"
Artur Barciś dla WP: - Ktoś, kto świadomie się nie szczepi, musi liczyć się z tym, że do pewnych miejsc nie będzie mógł wejść.
Sebastian Łupak: Czy uważa pan, że wpuszczanie widzów na koncerty czy do teatrów na podstawie paszportu covidowego, poświadczającego szczepienia, byłoby dyskryminacją osób niezaszczepionych?
Artur Barciś: Warunkiem koniecznym, żebyśmy opanowali pandemię koronawirusa, jest, aby większość społeczeństwa się zaszczepiła. Wtedy uzyskamy odporność stadną i wirus nie będzie tak groźny, jak dotąd. Dlatego dla dobra wspólnego większość z nas powinna się zaszczepić. Z troski o siebie, o swoich bliskich i o innych.
Jeśli ludzi nie można przekonać do tego, aby dla naszego wspólnego dobra się zaszczepili, to trzeba zastosować inne środki, które ich przekonają albo zmuszą do szczepień.
Ale ci, którzy nie chcą się zaszczepić, mówią, że będą dyskryminowani, jeśli nie wejdą na koncerty, do restauracji, teatrów czy samolotów.
Przepraszam, ale najważniejsze jest nasze zdrowie. Mniej ważne jest to, że ktoś poczuje dyskomfort, że nie wejdzie na koncert. To jest jego czy jej wybór, że się nie zaszczepi, a nie żadna dyskryminacja. Ktoś, kto świadomie dokonuje takiego wyboru, musi się liczyć się z tym, że do pewnych miejsc nie będzie mógł wejść. Te osoby świadomie rezygnują z pewnych możliwości. Najważniejsze jest bowiem nasze zdrowie, a nie czyjeś złe samopoczucie. Musimy bowiem uniknąć katastrofy, jaką byłaby czwarta fala i kolejne zgodny idące w setki.
Mówi to pan z perspektywy osoby, która przeszła tę chorobę?
Ja się nie wymądrzam i nie udaję, że znam się na wszystkim. Powołuję się na wiedzę naukową. Są fakty i są statystyki. COVID-19 to choroba, która w wielu wypadkach jest bardzo niebezpieczna, wręcz śmiertelna. Od wojny w Polsce nie umarło tak wiele osób, jak w tym roku. Część z tych osób umarła na COVID-19, część na choroby współistniejące, a część dlatego, że lekarze byli zajęci pandemią, a nie np. chorymi na raka.
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Czyli, gdyby na pana występ wpuszczano tylko z kodem QR potwierdzającym szczepienie, pan by nie protestował u organizatora?
Nie, ponieważ wiedziałbym, że wszyscy ludzie siedzący na widowni są bezpieczni, a to jest dla mnie najważniejsze.
Wielu młodych ludzi, którzy chodzą na koncerty, sądzi, że COVID-19 ich nie dotyczy, że to choroba ludzi starszych, więc się nie szczepią…
To, że ktoś sobie coś sądzi, nic nie znaczy. Wiele osób czerpie wiedzę z internetu, od znachorów czy influencerek. Ale taka "wiedza" prowadzi w ślepą uliczkę. Albo czerpiemy z rzetelnej wiedzy naukowej, albo wierzymy w "czipy" i inne bzdury na temat szczepionek.
Czy szybkie testy przed wejściem na koncert czy do teatru mogłyby być rozwiązaniem?
Takie testy kosztują. Trzeba by je doliczać do ceny biletu. Trzeba by jeszcze postawić specjalną karetkę. To jest skomplikowane. A zaszczepienie się jest proste. Więc radzę się zaszczepić i już. Tak samo, jak szczepi się dzieci przeciwko odrze czy ospie i całej masie chorób.
Szczepionka to największy wynalazek ludzkości. To się samo nie zrobiło – wynaleźli ją bardzo mądrzy ludzie, którzy skutecznie uratowali ludzkość przed wieloma chorobami.
Przywódcy antyszczepionkowców, którzy kłamią, manipulują i zmyślają, zasługują na największe potępienie. To są ludzie ideologicznie nakręceni i dla nich kłamstwo jest dozwolonym narzędziem. To, co propagują, jest jednak bardzo szkodliwe dla całego społeczeństwa.