ATB: gdy znów będzie można koncertować, zacznie się prawdziwe szaleństwo
Niemiecki DJ André Tanneberger, którego świat poznał jako ATB, powraca. Chociaż jego hit ma ponad 18 mln wyświetleń na YouTubie, twierdzi, że dziś każdy ma taką samą szansę zaistnieć.
"Kiedy tylko zniesione zostaną obostrzenia, rozpocznie się koncertowo-taneczne szaleństwo, bo ludzie są dziś tego bardzo spragnieni" – mówi ATB, niemiecki producent muzyki klubowej. Jego "Ecstasy" odtworzono na YouTubie ponad 18 milionów razy! W Polsce występował wielokrotnie na festiwalach i koncertach klubowych, a nawet juwenaliach!
Światło dzienne ujrzała właśnie nowa wersja jego absolutnego klasyka, utworu "9pm (till I Come)", nagranego pierwotnie w 1998 roku (ponad 16 mln wyświetleń). Piosenka "Your Love (9pm)" powstała dzięki współpracy z gwiazdą o wiele młodszego pokolenia, producentem znanym jako DJ Topic. Wokalnie w utworze udziela się szwedzki artysta, znany jako A7S.
ATB - 9 PM (Official Video HD)
Przemek Gulda: Jak doszło do tego, że stworzyliście kompletnie nową wersję klasycznego utworu "9pm"?
ATB: Dobrze, że mówisz, że to nowa wersja. Takie było właśnie założenie: żeby to nie był po prostu remix czy cover, ale coś zupełnie nowego, coś, co tylko odnosi się do tamtego utworu. Nie ukrywam: "9pm" to dla mnie prawdziwy klasyk, hymn, kto wie, czy nie najważniejsze dzieło w całej mojej karierze. Dlatego, choć często padały takie propozycje, ciężko było mi do niego wrócić i zrobić z nim coś banalnego, tylko po to, żeby mógł wrócić na listy przebojów. Odmawiałem i czekałem na moment, w którym poczuję, że jestem gotowy na ponowne spotkanie z tym tematem.
Spotkanie z Topikiem przyśpieszyło ten moment?
ATB: Chyba można tak powiedzieć. Muszę się przyznać: zakochałem się w nim, a raczej, oczywiście, w jego twórczości, od chwili, kiedy usłyszałem pierwszy raz to, co robi. I od razu chciałem się z nim spotkać i spróbować przygotować coś razem.
Topic: Poznaliśmy się przez wspólnego znajomego. ATB rozmawiał z nim na jakiejś imprezie i okazało się, że mnie zna. Poprosił, żeby nas poznał. Kiedy to usłyszałem, byłem zaszczycony, ale kiedy dowiedziałem się, że ATB chce ze mną pracować, wydawało mi się, że to jakiś wariacki pomysł. Przecież to taka legenda, dorastałem przy jego utworach, uczyłem się na nich muzyki.
ATB: Okazało się, że mieszkamy niedaleko od siebie, szybko zorganizowałem spotkanie i zaraz wylądowaliśmy razem w studio nagraniowym. I wtedy pojawił się pomysł, żeby przyjrzeć się na nowo utworowi "9pm".
ATB, Topic, A7S - Your Love (9PM) (Official Music Video)
Jak pracowaliście nad jego nowym obliczem? Rozebraliście pierwotną wersję na części pierwsze?
ATB: Ani przez moment nie zastanawialiśmy się, ile zostawić z oryginału, czy jak go przerobić. Od razu przyjęliśmy założenie, że zależy nam tylko na zachowaniu dawnego klimatu, a wszystko inne robiliśmy zupełnie od nowa. Jeśli w ogóle mieliśmy jakiś wstępny plan, to chyba tylko taki, żeby spróbować w tym utworze połączyć nasze muzyczne światy. I mam nadzieję, że to się udało. Ważny był moment, kiedy dołączył do nas A7S. Jego głos idealnie uzupełnił to, co zrobiliśmy. I to kolejny dowód na to, że nie baliśmy się odejść bardzo daleko od oryginału – przecież to był utwór instrumentalny, a nagle zrobiła nam się z tego piosenka. I to z jaką ścieżką wokalną!
Pracowałeś wcześniej z wieloma artystkami i artystami, czym ta sytuacja różniła się od poprzednich?
ATB: Była inna na dwóch poziomach: technicznym i emocjonalnym. W przypadku muzyki, jaką tworzę, współpraca zwykle polega na wymianie plików, rzadko kiedy spotykaliśmy się osobiście. Tym razem było zupełnie inaczej – siedzieliśmy razem w studiu, a to sprawiło, że powstała między nami prawdziwa więź.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Czym się różniła praca nad dwiema wersjami tego utworu, jeśli chodzi o kwestie techniczne?
ATB: To jest kolosalna różnica, to była jednak zupełnie inna epoka. Minęło już prawie ćwierć wieku. Miałem wtedy gigantyczne studio, pełne analogowych syntezatorów i innych podobnych urządzeń, wszędzie plątały się kilometry kabli. Dziś to wygląda zupełnie inaczej – miejsce pracy producenta może być po prostu o wiele… mniejsze. Zamiast całego arsenału urządzeń wystarczy laptop z plug-inami. Inna ważna różnica to możliwość modyfikowania w każdym momencie tego, nad czym się pracuje. Dawniej, kiedy nagrało się utwór, nie można już było za bardzo edytować ścieżek stworzonych na analogowych urządzeniach. Teraz można to robić bez żadnego problemu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
A czym się różnił rynek muzyczny?
ATB: Najważniejsza różnica była widoczna już na pierwszy rzut oka: to były przecież jeszcze czasy, kiedy muzyka sprzedawała się przede wszystkim na płytach CD i na winylach. Nikt jeszcze nie słyszał o streamingu. Po drodze musiały się przecież jeszcze "wydarzyć" pliki mp3. Dziś każdy ma całą muzykę świata w telefonie, na jedno kliknięcie palcem. Z mojego punktu widzenia, jako artysty, oznacza to, że pojawiła się gigantyczna konkurencja. Każdy ma takie same szanse zaistnieć. Trzeba się więc bardzo starać, żeby się wyróżnić, zrobić coś, na co ludzie zwrócą uwagę. To jest ogromne wyzwanie.
A występy na żywo? Mówimy oczywiście o czasach przedpandemicznych…
ATB: Muszę powiedzieć, że przez kilka ostatnich dekad miałem okazję z niejednego pieca jeść chleb i przeżyć różne aspekty występowania na żywo. Zaczynałem przecież od grania w kilkuosobowym zespole, więc wiem, jaka to energia, ale też: ile stresów się z tym wiąże. Potem przez całe lata występowałem jako DJ. Nie ukrywam – tak jest o wiele łatwiej. Sam odpowiadasz za wszystko. Teraz rzeczywiście wszystko zamarło. To bardzo smutne i trudne.
Topic: Są na szczęście jakieś drobne plusy tej sytuacji – choćby promocja naszego wspólnego utworu. Dziś mamy całą serię wywiadów i w ciągu kilku godzin "obskakujemy" prawie wszystkie kontynenty. Mieliśmy już rozmowę z dziennikarzem z Australii, był ktoś ze Stanów, teraz przyszedł czas na Europę. Jasne, że wolelibyśmy być w tych wszystkich miejscach osobiście i rozmawiać bez pośrednictwa internetu, ale nie dalibyśmy rady tego zrobić w tak krótkim czasie.
ATB: Nie mam najmniejszych wątpliwości: kiedy znów będzie można się spotykać, robić razem różne rzeczy, organizować koncerty i imprezy taneczne - zacznie się prawdziwe szaleństwo. Ludzie są tak spragnieni tego typu rozrywki, że rzucą się na nią masowo od pierwszej chwili. Bardzo na to czekam, to będzie wspaniały moment.