Henryk Gołębiewski
Kłótnie są w każdej rodzinie. Raz człowiek się pokłóci, a potem powie przepraszam. To prawda, była policja, raz wezwała ją żona, bo się na mnie zdenerwowała, raz wezwałem ja. Bo żona była zdenerwowana - mówi w rozmowie z tabloidem Gołębiewski.