Była zrozpaczona
Zaraz po śmierci Zbigniewa Wodeckiego 22 maja 2017 r. Bachleda-Curuś zamieściła na Instagramie zdjęcie artysty wraz z refleksyjnym opisem.
- Tak mi smutno. Taki niedosyt w obliczu talentu, który nie miał sobie równych. Taki żal, że już nie usłyszę jego pięknego głosu na żywo i że nie spotkam go w krakowskiej kawiarence. Napotykamy na swojej mapie życia ważnych dla nas ludzi, którzy niespodziewanie obdarowują nas przychylnością i bezinteresowną dobrocią - wyznała.
W dalszej części postu wyjaśniła też, w jaki sposób spotkanie z Wodeckim wpłynęło na jej losy.