Barbara Bursztynowicz dostrzega plusy kwarantanny. W końcu ma czas dla męża
Barbara Bursztynowicz nie narzeka na izolację. Wprost przeciwnie. Gwiazda "Klanu" wreszcie może odpoczywać razem z ukochanym mężem, z którym przeżywa drugą młodość.
Z powodu pandemii koronawirusa w Polsce wprowadzono stan epidemii. W galeriach otwarte mogą być tylko sklepy spożywcze, drogerie i apteki. Zamknięte są szkoły, kina, muzea, teatry, restauracje, bary, puby i kasyna. Zakazane są też wszelkie zgromadzenia, a Polacy, gdy chcą wyjść z domu, muszą zasłonić nos i usta. Choć przymusowa izolacja wszystkim daje się we znaki, są też takie osoby, które nawet w tej trudnej sytuacji potrafią odnaleźć odrobinę optymizmu.
ZOBACZ WIDEO: producenci seriali spokojni mimo koronawirusa
Do tego grona należy m.in. Barbara Bursztynowicz, która nie zamierza się załamywać. Gwiazda "Klanu" cieszy się, że dzięki nieustannemu przebywaniu w domu, spędza więcej czasu z ukochanym mężem. Ich miłość kwitnie w najlepsze!
- Uciekliśmy do domku na wieś. I wszystko robimy razem. Dużo ćwiczymy na powietrzu, ale przede wszystkim cały czas rozmawiamy. Co ciekawe, rozmowy z mężem zapisuję. Pomyślałam, że mogłabym to kiedyś wydać w formie książki. Pracujemy też nad monodramem. (...) Niewątpliwie ten trudny moment pandemii sprzyja dbaniu o relacje. My się bardzo zbliżyliśmy. W ogóle się ze sobą nie nudzimy i nie możemy na siebie narzekać - powiedziała w "Fakcie".