"Dla Basi to i tak dużo"
Na skołatane nerwy miały im pomóc wakacje na Zanzibarze. Tymczasem okazuje się, że Barbara Kurdej-Szatan leciała tam z kolejnym zmartwieniem. Gwiazda TV nie wiedziała, czy po powrocie do Polski znowu zostanie zatrudniona w reklamie telefonii komórkowej.
Na szczęście obyło się bez przykrej niespodzianki.
- Umowa została przedłużona, ale tylko na kilka miesięcy. Dla Basi to i tak dużo, i pewne pieniądze - mówiła znajoma Kurdej-Szatan.