Kwota robi wrażenie. Ten skandal może Kurdej-Szatan sporo kosztować
Po mocnym, wulgarnym wpisie Barbary Kurdej-Szatan na temat polskich pograniczników jeden z tabloidów oszacował, ile aktorka może stracić na skandalu. Kwota robi wrażenie.
Wygląda na to, że na przeprosinach się nie skończy, a emocjonalna reakcja Barbary Kurdej-Szatan na dramat małych migrantów na polsko-białoruskiej granicy będzie ją wiele kosztować. I nie chodzi tu wyłącznie o takie nieprzyjemności, jak krytyka ze strony części oburzonych fanów czy atak ze strony "Wiadomości" TVP, które wzięły swoją dawną gwiazdę na celownik. Aktorka może też ponieść konsekwencje prawne, bo jak zapowiedział Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez aktorkę.
Jednak znacznie bardziej dotkliwe dla Barbary Kurdej-Szatan mogą się okazać skutki finansowe tego skandalu. Jak donosi "Super Express", ten może poważnie zaszkodzić karierze aktorki w branży reklamowej, gdzie dziś jak wiadomo artyści zarabiają najwięcej.
Kurdej-Szatan nie zmienia swoich poglądów
Jak wiadomo, wizerunkowe straty przekładają się na konkretne pieniądze. W przypadku Barbary Kurdej-Szatan na ćwierć miliona złotych, o których pisze "Super Express". Przypomnijmy, że po kontrowersyjnym wpisie aktorki, który wzbudził ogromne emocje w mediach społecznościowych, sieć telefonii komórkowej odcięła się od słów aktorki.
- To jest obniżenie jej wartości marketingowej i na pewno odczuje to w jakimś stopniu w kieszeni. Nowych kontraktów raczej szybko już nie podpisze. Nie chodzi tu jednak o pieniądze, ale o sam sposób komunikacji, bo to jest mowa nienawiści w najczystszej postaci, z którą tak naprawdę walczymy. Szkoda, że tak sympatyczna osoba używa takiego języka. Nieprzemyślanym wpisem zaszkodziła samej sobie – podsumował na łamach "Super Expressu".