Kozidrak musiała przerwać koncert. "Jest nam bardzo przykro"
Krócej niż planowano i niż życzyliby sobie tego fani Beaty Kozidrak trwał jej ostatni występ we Wrocławiu. Koncert nieoczekiwanie przerwano.
Po wielu miesiącach covidowych obostrzeń zarówno artyści, jaki fani spragnieni są występów na żywo. Beata Kozidrak z energią wróciła do koncertowania i to z nowym materiałem. Na początku maja ukazał się nowy singiel artystki zatytułowany "Gambit", zwiastujący kolejny, czwarty już, solowy album Kozidrak. Niedawno okazję, by usłyszeć go na żywo mieli mieszkańcy Wrocławia. W niedzielę 11 lipca wokalistka Bajmu wystąpiła na plenerowym koncercie, który zgromadził liczną widownię.
Niestety, ku rozczarowaniu fanów występ Beaty Kozidrak zakończył się przed czasem. I to z powodów niezależnych od organizatorów.
Wracają koncerty na żywo. Smolik: "To będzie wielkie ryzyko"
O przerwaniu imprezy zdecydowała po prostu pogoda. Gwałtowna burza, która przeszła nad miastem zmusiła organizatorów do przerwania koncertu. Wszystko w trosce o bezpieczeństwo, zarówno artystki, jak i zgromadzonych pod sceną fanów.
W mediach społecznościowych Beaty Kozidrak pojawiło się oświadczenie w tej sprawie i podziękowanie dla uczestników imprezy.
"Z powodu gwałtownej burzy organizatorzy podjęli decyzję o przerwanie koncertu we Wrocławiu. To wszystko dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Jest nam bardzo przykro, bo atmosfera była fantastyczna. Dziękujemy i do zobaczenia" – czytamy na InstaStories wokalistki Bajmu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram