To nie ta Beata. Dziennikarka Beata Tadla jest wściekła
Dziennikarka w ostatnich dniach otrzymywała nieprzyjemne wiadomości od internautów. Powód? Pomylono ją z Beatą K., która została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. Tadla stanowczo zareagowała.
Beata Tadla od wielu lat cieszy się sympatią widzów. Dawniej można było ją oglądać na antenach TVP i TVN, obecnie w programie "Onet rano". Ostatnio o dziennikarce częściej mówi się w kontekście jej życia prywatnego - pół roku temu po raz trzeci została żoną po zaledwie kilku miesiącach znajomości z ukochanym.
Niestety jako osoba publiczna i popularna w mediach społecznościowych Tadla nierzadko spotyka się z niewybrednymi komentarzami internautów na swój temat. W ostatnich dniach jest atakowana za rzekome nadużywanie alkoholu i jazdę pod wpływem. Rzecz w tym, że pomylono ją ze znaną wokalistką Beatą K.
Znane pary ze sporą różnicą wieku
Dziennikarka udostępniła na InstaStories jedną z wiadomości, którą otrzymała od anonimowego internauty. "Beata, dlaczego to zrobiłaś, mogłaś kogoś zabić tym autem, a taksówka to był lepszy pomysł tego dnia. Naprawdę Beata, zastanów się nad tym w areszcie, jak to czytasz i przestań" - pouczano Tadlę.
Jak można się domyślać, dziennikarce nie było do śmiechu po lekturze takich treści. W końcu postanowiła stanowczo zareagować.
"Czy każda Beata kojarzy się teraz z jednym? To kolejna taka wiadomość! Ogarnijcie się!" - napisała.