Trwa ładowanie...
beata k.
MD
06-09-2021 09:29

Policja o Beacie K. To dlatego nie trafiła na izbę wytrzeźwień

Dwa promile alkoholu - tyle wykazał alkomat, gdy wieczorem 1 września zatrzymano Beatę K. Piosenkarce grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Rzecznik policji komentuje, co teraz.

Beata K. usłyszała zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholuBeata K. usłyszała zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholuŹródło: East News
d3nwj2h
d3nwj2h

Ten wieczór już kosztuje wiele Beatę K. Jej wizerunek runął w gruzach, odwróciły się od niej firmy, które reklamowała, a eksperci w telewizji przekrzykują się, jaką karę powinna odbyć za pijacki rajd ulicami Warszawy. Sprawa uruchomiła potężną dyskusję o problemie alkoholowym, jaki dotyczy tysięcy Polaków, a także o społecznym przyzwoleniu na picie, o tolerowaniu pijanych kierowców. Beata K. wydała już oświadczenie, w którym przeprosiła za swoje zachowanie, ale m.in. "Fakt" przypomina, że wokalistka w 2001 r. miała kolizję, gdy odwoziła córkę do szkoły.

Wiele już było komentarzy o Beacie K. Wypowiadali się celebryci, psycholodzy. A co mówi o sprawie policja?

Zobacz: Sprawa Beaty K. Jest komentarz wiceministra sprawiedliwości

Beata K. została zatrzymana najpierw przez innego kierowcę, który zauważył, że jedzie zygzakiem i może stanowić zagrożenie. Następnie była interwencja policji, a następnego dnia koło południa wokalistka w towarzystwie córki i prawnika przyjechała na komisariat policji przy ul. Malczewskiego w Warszawie.

d3nwj2h

Rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy poinformował, że wizyta gwiazdy na komisariacie trwała zaledwie 5 minut. W jej trakcie gwiazda usłyszała zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi do dwóch lat więzienia. Oskarżona odmówiła składania zeznań.

Teraz w rozmowie z "Faktem" rzecznik przyznaje, że wokalistka nie ma żadnych przywilejów, taryfy ulgowej z racji tego, że jest znana. Dlaczego nie trafiła na izbę wytrzeźwień, skoro miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu?

- Do izby przewozi się osobę, którą zabiera się z parku, która pozostawiona stwarza zagrożenie dla swojego życia i zdrowia, bądź zdrowia innych. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z kierowcą znanym, posiadającym adres zamieszkania, z dowodem osobistym. Nie było żadnych przesłanek, które by wskazywały, że nie przyjdzie złożyć wyjaśnień, ucieknie czy zatrze ślady - komentuje w rozmowie z "Faktem".

Rzecznik podkreśla, że Beata K. była badana także na komendzie.

d3nwj2h

- Spotkała ją ogromna społeczna krytyka, dla takiej osoby to już kara. Spodziewamy się po kimś takim, że będzie kryształowo przestrzegać prawa, a niestety wiele osób się zawiodło. Podejrzewam, że przez wiele lat pani Beata nie usiądzie za kierownicą - przyznaje Robert Koniuszy i podkreśla, że Beata K. nie uniknie odpowiedzialności karnej.

d3nwj2h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nwj2h