Konieczne było rozstanie z nałogiem
W szpitalu okazało się, że niezbędny jest zabieg udrożnienia tętnicy wieńcowej. Dzięki szybkiej operacji i opiece córek artystka już na początku czerwca mogła opuścić klinikę. Niestety, po kilku dniach Beata Tyszkiewicz ponownie trafiła do placówki w Aninie, skarżąc się na ból w klatce piersiowej.
Tym razem lekarze zasugerowali, że legenda kina musi definitywnie pożegnać się z papierosami. Dla aktorki, która znana jest ze swojej miłości do zgubnego nałogu, nie było to łatwe.
- Odebrano mi po prostu przyjemność. Bardzo trudno się ograniczyć. Trzeba się zdecydować - albo się pali, albo nie - wyznała gwiazda w rozmowie z WP Gwiazdy.