Pogodzenie z losem
Grażynie Błęckiej-Kolskiej sporo czasu zajęło pogodzenie się z tragedią. Przeszła nawet profesjonalną terapię. W wywiadzie z żalem wyznaje, że nie ma złudzeń co do miłości:
- Może jednak tak zostałam przez życie obtłuczona, że już w to nie wierzę? Bez oczekiwań patrzę w przyszłość.
To właśnie Pieńkowska przekonuje ją, że warto zawalczyć o prawdziwą miłość:
- Małgosia czasem do niej dzwoni, serdecznie porozmawia, coś doradzi. Sugeruje, że swoje przeżycia mogłaby przelać w sztukę i przygotować monodram - mówi w "Dobrym Tygodniu" znajomy aktorki.