Błęcka-Kolska ma wsparcie w Pieńkowskiej po wielkiej tragedii
[GALERIA]
Aktorka ciągle cierpi po utracie ukochanej córki, która zginęła w wypadku samochodowym. Na szczęście może liczyć na wsparcie przyjaciółki, Małgorzaty Pieńkowskiej.
Już niedługo minie trzecia rocznica śmierci Zuzanny Kolskiej. Błęcka-Kolska regularnie odwiedza grób ukochanej córki w Łasku. Nieustannie stara uczcić się jej pamięć. W 2016 roku zorganizowała we Wrocławiu wystawę fotografii Zuzi.
- Nie pokazałam wszystkiego. Zuzia robiła krótkie filmiki, śpiewała, nagrywała płyty. Jeszcze nie otworzyłam wielu plików. Nie jestem w stanie. Muszę się wzmocnić, muszę być silniejsza, żeby działać dalej - wyznała aktorka w ostatnim wywiadzie dla "Well".
Grażyna Błęcka-Kolska ma silne wsparcie swoich przyjaciół. Wśród nich jest Małgorzata Pieńkowska. Skąd się znają? Co je połączyło? Dowiecie się z kolejnych stron.
Śmierć Zuzi zbliżyła aktorki
Okazuje się, że Małgorzata Pieńkowska i Grażyna Błęcka-Kolska znajdą się od dawna. Matka zmarłej dziewczyny dołączyła do obsady "M jak miłość" w 2010 roku i właśnie wtedy panie miały ze sobą styczność po raz pierwszy. Po śmierci Zuzi Małgorzata Pieńkowska postanowiła wspierać koleżankę. Podobno rzuciła wszystko i pojechała do Łaska, aby pocieszyć Błęcką-Kolską.
- Była bardzo poruszona. Sama ma córkę w wieku Zuzy. Nie wyobraża sobie, by mogła ją stracić. Śmierć dziecka to niewyobrażalna tragedia, a świadomość, że sam matka mogła się do tego przyczynić, była dla niej porażająca - mówi w "Dobrym Tygodniu" znajomy aktorki.
Trudne chwile
Małgorzata Pieńkowska w swoim życiu sama wiele doświadczyła. W 2003 roku spadła na nią wiadomość, że ma raka piersi. Walkę z chorobą na szczęście wygrała, ale rozpadło się jej małżeństwo. Najtrudniejszy czas w swoim życiu przetrwała dzięki roli w "M jak miłość". Na planie serialu mało kto wiedział, że Pieńkowska jest ciężko chora. W jednym z wywiadów, Grażyna Błęcka-Kolska wyznała, że nowa rola na pewno pozwoliłaby jej choć na chwilę zapomnieć o trudach dnia codziennego. Niestety takie propozycje nie pojawiły się. Pieńkowska próbowała namówić ekipę "M jak miłość", aby bohaterka grana przez Błęcką-Kolską wróciła na ekran. Bezskutecznie.
Pogodzenie z losem
Grażynie Błęckiej-Kolskiej sporo czasu zajęło pogodzenie się z tragedią. Przeszła nawet profesjonalną terapię. W wywiadzie z żalem wyznaje, że nie ma złudzeń co do miłości:
- Może jednak tak zostałam przez życie obtłuczona, że już w to nie wierzę? Bez oczekiwań patrzę w przyszłość.
To właśnie Pieńkowska przekonuje ją, że warto zawalczyć o prawdziwą miłość:
- Małgosia czasem do niej dzwoni, serdecznie porozmawia, coś doradzi. Sugeruje, że swoje przeżycia mogłaby przelać w sztukę i przygotować monodram - mówi w "Dobrym Tygodniu" znajomy aktorki.
Wsparcie od byłego męża
Grażyna Błęcka-Kolska może też liczyć na byłego męża, Jana Jakuba Kolskiego. Aktorka właśnie przygotowuje się do głównej roli w jego nowym filmie "Ułaskawiona".
- Na razie schudłam 8 kilogramów, ale założyłam, że zrzucę 15. Ćwiczyłam, chodziłam po górach. Zamierzam biegać. Bohaterka jest sucha, ogorzała, silna i ma charyzmę - zdradziła gwiazda.
Życzymy jej powodzenia i trzymamy kciuki za sukces filmu.