Anna Przybylska, Jarosław Bieniuk
Mama Ani wspólnie z menadżerką wspomniały, że ulubienica widzów do końca próbowała żyć tak normalnie, jak tylko się dało. Nigdy nie poddała się chorobie!
Jeszcze w piątek Ania pomogła Oliwce w lekcjach i zawiozła dzieci do szkoły, jak zwykle. Ona wszystkim w domu rządziła. Ale w sobotę była już bardzo słaba, siedziała w fotelu, rozmawiałyśmy prawie godzinę, ja płakałam, ona - nie. Dopiero wtedy widziałam, że zrezygnowała, nie to, że się poddała, zrozumiała tylko, że jest bezsilna. Przy Ani zostali najbliżsi - mama, siostra Agnieszka i Jarek - powiedziała Małgorzata Rudowska.