Bosacka zmiażdżyła zestaw Kaminskiego. Szybko wytknięto jej jedną rzecz
Katarzyna Bosacka postanowiła sprawdzić zestaw Ralpha Kaminskiego w sieci McDonald’s. Dość powiedzieć, że dziennikarka nie hamowała się w krytyce. Nie wszyscy jednak byli zachwyceni jej wywodem.
Katarzyna Bosacka cieszy się nie tylko sympatią, ale także zaufaniem widzów. Zyskała popularność dzięki lubianym programom "Wiem, co jem i wiem, co kupuję". Dziś prowadzi popularny kanał na YouTubie, jest także aktywna w mediach społecznościowych. Tam odnosiła się chociażby do zestawiania ceny masła w Polsce i Anglii.
Teraz Bosacka w długim wpisie na Instagramie dała znać, co sądzi o zestawie Ralpha Kaminskiego, który można nabyć w restauracji McDonald’s. Dziennikarka w ostry sposób rozprawiła się z firmowaną jego nazwiskiem ofertą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Katarzyna Bosacka: "Jestem Matką Teresą polskiego żywienia"
"Drogi Ralphie! Bardzo dziękuję za zaproszenie na bal, tylko zapytam wprost: dlaczego w Macu? Skoro nie jesz mięsa, zostaje burger wege. Niestety, ma on tylko niecałe 6 g białka w 100 g, więc zanadto się nie pożywisz. Nawet jeśli w zestawie weźmiesz duże frytki (434 kcal i 21 g tłuszczu), to i tak po takim 'balu' twój żołądek raczej nie będzie zadowolony. O kubkach smakowych nie wspominając" - czytamy.
Na tym Bosacka nie poprzestała. "Ciekawe, jakby czuli się twoi goście po podwójnym 'Wieśmaku', który zawiera 934 kcal i do tego 65 g tłuszczu, czyli jakieś 93 proc. naszego średniego, dziennego zapotrzebowania...? Albo po kawie latte 'Chocoberry', która ma 416 kcal w porcji, w tym 62 g cukru, czyli ok. 12,5 łyżeczki?" - napisała.
Dziennikarka nie zostawiła także suchej nitki na sałatce, która składa się z "marnej, ubogiej w wartości odżywcze sałaty lodowej". Tym samym pozostało jej jedynie wypicie herbatki zimowej z jabłkami.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Bosacka w ostatniej części wpisu wspomniała o swojej najnowszej książce, którą przy okazji poleciła Kaminskiemu. Część internautów nie była jednak zachwycona postawą Bosackiej. Zarzucono jej, że wykorzystuje nagonkę na artystę w ramach autopromocji.
"Trochę przykre, ze autopromocja jest robiona poprzez atak na inną personę", "Niech sobie każdy żyje i je co chce, nikomu nic do tego. Jak pamiętam pani też z reklamą miała sporo wspólnego", "Nie ma to jak zareklamować książkę", "No i była okazja do zareklamowania książki", "Czy ktoś cię zmusza? Nie. Jest mnóstwo reklam, które widzisz i wiesz, że to nie dla ciebie. Odpuśćmy, na boga, to wieczne czepianie się", "Taki post mogła sobie pani darować. Niektóre osoby nie są świadome, co kryje się pod słowem 'reklama'. Nikt nikogo nie nakłania i nie zmusza do jedzenia w Macu. Dla mnie bardziej żenujący jest ten post niż udział w reklamie Ralpha" - pisali.