Britney Spears sądzi się z ojcem. Od lat zarządza jej majątkiem
Britney Spears skończy w grudniu 39 lat, a od 12 jest pod nadzorem kuratora. Tę rolę samodzielnie sprawuje jej ojciec, co bardzo nie odpowiada piosenkarce i która chce, żeby rodzinne tajemnice w końcu ujrzały światło dzienne.
W Los Angeles ruszy proces z udziałem Britney Spears, która domaga się przydzielenia jej nowego kuratora i ujawnienia informacji, które Jamie, jej ojciec, ukrywał latami. - W dużej mierze nasze działanie jest rozsądnym, a nawet przewidywalnym wynikiem agresywnego stosowania przez Jamesa procedur, by zminimalizować ilość znaczących informacji, które mogły trafić do szerokiej publiczności – mówił "Los Angeles Times" adwokat gwiazdy.
Edyta Górniak prawi o pandemii: "To jest bardzo gruby scenariusz.
- W tym momencie jej życia, kiedy próbuje odzyskać pewną dozę osobistej autonomii, Britney docenia wsparcie wielu swoich fanów. Choć utajnienie sprawy ma rzekomo służyć jej "ochronie", sama Britney stanowczo sprzeciwia się wysiłkom swojego ojca, aby ukryć swoją walkę prawną w szafie i nazywać tajemnicą rodzinną – dodał adwokat.
Jamie Spears został jednym z kuratorów Britney w 2008 r., jednak od 2019 r. pełni tę funkcję samodzielnie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Britney Spears od lat może liczyć na wsparcie fanów, którzy zapoczątkowali ruch #FreeBritney. Uważają oni, że ich idolka jest zasadniczo przetrzymywana w niewoli przez ojca-kuratora. Fani przez lata gromadzili się przed rozprawami sądowymi i cytowali to, co uważają za tajne wezwania o pomoc w postach piosenkarki w mediach społecznościowych.
Gwiazda wnioskuje, by jej tymczasowa kuratorka, Jodi Montgomery, całkowicie przejęła obowiązki ojca Britney, który dochodzi do siebie po operacji okrężnicy. Domaga się także, by Jamie Spears przestał sprawować władzę nad jej majątkiem. Ojciec piosenkarki zarabia jako kurator 130 tys. dol. rocznie (prawie pół miliona zł).