Britney Spears zapewnia, że nie ma załamania nerwowego. "Nigdy nie czułam się lepiej"
"Nigdy nie czułam się lepiej" - zapewniła swoich fanów na Instagramie Britney Spears. 41-letnia gwiazda, do której ostatnio wezwano policję, dała do zrozumienia, że korzysta z wolności w taki sposób, jaki jej się podoba.
Przez kilkanaście lat, gdy Britney Spears tkwiła pod kuratelą ojca, jej wierni fani walczyli o to, by księżniczka popu znów mogła sama decydować o sobie. Teraz, choć od jesieni 2021 roku Britney jest już "wolna", fani wciąż zdają się o nią martwić. Niedawno, gdy na jakiś czas artystka zniknęła z Instagrama, zaalarmowali nawet policję, by upewnić się, czy wszystko z nią w porządku. Funkcjonariusze faktycznie złożyli wizytę w domu gwiazdy, ujawniając jedynie mediom, że nie odnotowali, by Britney Spears była w jakikolwiek sposób zagrożona.
Artystce z kolei wyraźnie nie spodobała się ta nadmierna troską ze strony fanów. Jak przyznała w opublikowanym w zeszłym tygodniu na Twitterze oświadczeniu, tym razem "sprawy zaszły za daleko", apelując o poszanowanie jej prywatności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sądowe zwycięstwo Britney Spears. Przełom w sprawie ściągnięcia kurateli
W poniedziałek wokalistka ponownie odniosła się do sprawy, tym razem na swoim Instagramie. W obszernym wpisie Britney zapewniła internautów, że nie ma załamania nerwowego i że jest w życiowej formie.
"Nie mam załamania ... jestem tym, kim jestem i idę do przodu. Nigdy nie czułam się lepiej !!!" - oświadczyła 41-latnia gwiazda, tłumacząc internautom, że korzysta po prostu z wolności, którą odzyskała po latach. Zarówno wtedy, gdy tańczy przed kamerą, jak i wtedy, gdy znika z social mediów, nie dając znaków życia.
Jak napisała na koniec: "PS. tak, wyłączyłam Instagrama, a teraz jest z powrotem, bo mogę!!!" - podsumowała artystka, która w czerwcu wyszła za mąż za irańskiego aktora Sama Asgharima.
Trwa ładowanie wpisu: instagram