Trwa ładowanie...

"Buty szatana" rozeszły się w minutę. Sportowy gigant szykuje pozew

Amerykański artysta Lil Nas X wie, jak zrobić wokół siebie dużo hałasu. Dwa lata temu wszyscy mówili o jego hicie "Old Town Road", w którym połączył rap z muzyką country. Teraz uderzył w diabelską estetykę i oprócz nowego singla wypuścił limitowaną kolekcję "butów szatana", przez które może być ciągany po sądach.

Lil Nas X usłyszał o pozwie od NikeLil Nas X usłyszał o pozwie od NikeŹródło: Materiały prasowe
d1c5ra0
d1c5ra0

Lil Nas X to 22-letni raper, piosenkarz, gwiazdor internetu, który od początku swojej kariery lubi wzbudzać kontrowersje. Nie inaczej było przy promocji nowego singla "MONTERO (Call Me By Your Name)". Teledysk na YouTube po trzech dniach miał ponad 35 mln wyświetleń, a w mediach społecznościowych (i nie tylko) rozniosła się wieść o wypuszczeniu limitowanej serii butów sportowych, które pasowały tematycznie do "diabelskiej piosenki".

"Buty szatana", pod którymi podpisał się Lil Nas X, powstały w 666 parach i zniknęły ze sklepu producenta w minutę od uruchomienia sprzedaży. Pojawił się jednak problem, bowiem sprawą zainteresował się koncern Nike.

Buty rapera to przerobiona wersja kultowego modelu Nike Air Max 97. Spece z manufaktury MSCHF Product Studio wzięli je na warsztat, dodali pentagram i odnośnik do cytatu z Biblii, w którym Jezus mówił do apostołów: "Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica". Twierdzono nawet, że przy produkcji butów użyto ludzkiej krwi.

Przerobione Air Maxy wzbudziły ogromne zainteresowanie kolekcjonerów, ale firma Nike wcale nie jest zadowolona z takiej reklamy. Jak donosi TMZ, koncern pozwie MSCHF Product Studio za naruszenie znaku towarowego.

d1c5ra0

"Buty szatana", choć przerobione, mają widoczne kultowe logo, przez które niektórzy uważali, że to oficjalny produkt Nike. Sportowy gigant nie chce mieć jednak nic wspólnego z inicjatywą Lil Nas X i nie godził się na takie komercyjne wykorzystanie swoich produktów.

Sam raper nabija się z kontrowersji wokół "satanistycznych nike'ów". Zamieścił nawet "przeprosiny", które w rzeczywistości były odnośnikiem do jego klipu. Kiedy dotarła do niego wiadomość o możliwej walce przed sądem, wrzucił do mediów społecznościowych meme z bohaterem kreskówki żebrzącym o drobne. "To ja po pozwie od Nike" – napisał pod śmiesznym filmikiem.

Środowisko filmowe mówi „stop” przemocy na uczelniach

d1c5ra0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1c5ra0