„Grycanki to polskie Kardashianki”
Takie uproszczenie nie dość, że jest bardzo plastyczne, to także świetnie się sprzedaje. Prawdziwe Kardashianki przez niektórych ludzi są uwielbiane (do tego faktu radzimy podejść z pewną dozą podejrzliwości), a przez innych wprost znienawidzone. Jedno jest pewne – budzą wielkie emocje i to się dla nich liczy. Jak to się stało, że są znane? Kim Kardashian wystąpiła w amatorskim filmie porno, który przypadkiem wyciekł do sieci. Perfumy, torebki i ślub w telewizji to tylko naturalna dla amerykańskiego show-biznesu kolej rzeczy. Czy Grycanki są „polskimi Kardashiankami”? Absolutnie nie. Żadna z nich nie znalazła się jeszcze na liście najpiękniejszych czy najseksowniejszych gwiazd (choć nikt nie mówi, że tak się nie stanie), a ich życie prywatne jeszcze nikogo nie interesuje tak bardzo jak ich aparycja. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że Kardashianki najpierw stały się znane, a potem niesamowicie bogate. A Grycanki swój status celebrytek budują na tym, że pieniądze nigdy nie były dla nich problemem.