Miłość od pierwszego wejrzenia
Wodecki poznał swoją żonę w 1969 r. w Piwnicy pod Baranami. Krystyna siedziała w pierwszym rzędzie na jego koncercie, a kiedy on grał utwór "Cyganka", pękła mu struna w skrzypcach.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - wspomina siostra zmarłego artysty.
Kiedy ukochana zaszła w ciążę, muzyk zrezygnował ze stypendium w Leningradzie. W 1971 r. pobrali się, ale Zbigniew Wodecki dość wcześnie musiał opuścić przyjęcie weselne, ponieważ następnego dnia grał w Świnoujściu. Tak wyglądało ich całe życie. Wokalista nieustannie był w drodze.
- Musiałem utrzymać rodzinę. Brałem wszystko z potrzeby i ze strachu - mówił w jednym z wywiadów Wodecki.