Cała prawda o małżeństwie Wodeckiego. "Miewał fascynacje"
GALERIA
O życiu prywatnym Zbigniewa Wodeckiego krąży wiele plotek. Artysta często przebywał poza domem z racji licznych koncertów i właśnie dlatego pojawiły się pogłoski na temat jego niewierności. Wbrew spekulacjom jakie krążyły w środowisku artystycznym, muzyk nie miał zamiaru rozstawać się ze swoją żoną Krystyną. To ona była dla niego najważniejsza na świecie.
- To żonie i dzieciom zostawił wszystko. Krystyna była dla niego najważniejsza - zdradza w "Na żywo" znajoma muzyka.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Wodecki poznał swoją żonę w 1969 r. w Piwnicy pod Baranami. Krystyna siedziała w pierwszym rzędzie na jego koncercie, a kiedy on grał utwór "Cyganka", pękła mu struna w skrzypcach.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - wspomina siostra zmarłego artysty.
Kiedy ukochana zaszła w ciążę, muzyk zrezygnował ze stypendium w Leningradzie. W 1971 r. pobrali się, ale Zbigniew Wodecki dość wcześnie musiał opuścić przyjęcie weselne, ponieważ następnego dnia grał w Świnoujściu. Tak wyglądało ich całe życie. Wokalista nieustannie był w drodze.
- Musiałem utrzymać rodzinę. Brałem wszystko z potrzeby i ze strachu - mówił w jednym z wywiadów Wodecki.
Wychowanie dzieci
Zbigniew Wodecki i Krystyna doczekali się trójki dzieci. To na żonie artysty spoczął obowiązek ich wychowania. W swojej książce "Pszczoła, Bach i skrzypce", muzyk podreślił, że ukochana musiała wiele poświęcić, aby on mógł się rozwijać i koncertować.
- Krysia wiedziała, że ma w domu ześwirowanego skrzypka, a nie inżyniera czy urzędnika. Dlatego zrezygnowała z własnej pracy i zajęła się domem. Wiedziała, że nie ma co tupać nogami, bo tego nie przeskoczy. Rozumiała, że taki jej los - pisał Wodecki.
Z miłości Krystyna zrezygnowała z własnych ambicji.
- Kochała Zbyszka miłością, której nic nie było w stanie zburzyć. Byli przyjaciółmi na dobre i na złe, choć zdarzały się momenty, w których miała dość i pakowała walizki - zdradził informator tygodnikowi "Na żywo".
Ciemne chmury
W latach 90. pojawiły się informacje, że Zbigniew Wodecki zbliżył się do dziennikarki Zofii Czernickiej. Ze względu na sprawy zawodowe spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Plotki o romansie nigdy się nie potwierdziły. Niedługo potem pojawiła się informacja, że muzyk zafascynował się piosenkarką Renatą Zarębską, z którą nagrał piosenkę "Ogórki małosolne". Dwa lata temu gwiazdor zaprosił do wspólnych występów Olgę Bończyk. Od razu pojawiły się spekulacje, że tych dwoje łączy coś więcej niż przyjaźń. Aktorka odwiedziała muzyka w szpitalu. Plotki o zbyt bliskiej zażyłości między artystami stają się coraz bardziej prawdopodobne, gdy przyjrzymy się ostatnim poczynaniom rodziny wokalisty. Żona i dzieci nie zaprosiły na koncerty ku pamięci Wodeckiego Olgi Bończyk. Zabroniono jej również wykonywać utwór, który Zbigniew Wodecki napisał specjalnie dla niej. Gwiazda nie kryje, że ma ogromny żal do bliskich przyjaciela.
- Zbigniew był czarującym mężczyzną, miewał fascynacje, ale żadnej do końca nie uległ. Nigdy nie chciał rozwodu z Krystyną. Był zbyt odpowiedzialny, zbyt oddany rodzinie, by pozwolić sobie na chwile zapomnienia - czytamy w "Na żywo".
Jedyna miłość
Krystyna Wodecka nie ma wątpliwości, że była jedyną wielką miłością artysty. Aktualnie wraz z dziećmi przygotowuje festiwal poświęcony pamięci męża i dba o to, aby fani nigdy nie zapomnieli o jego dorobku. To była wielka miłość!