Chodakowska się wkurzyła. Postanowiła opowiedzieć historię swoich początków w show-biznesie
Ewa Chodakowska postanowiła opowiedzieć swoją historię na temat jej początków w show-biznesie. Trenerka najwyraźniej przeczytała nieprzychylne komentarze na swój temat i postanowiła klarownie kwestię tego, jak zaczynała. Wyraźnie zaznaczyła, że swój sukces osiągnęła tylko wyłącznie ciężkiej pracy, a nie dzięki mężowi i znajomościom.
Ewa Chodakowska postanowiła ze szczegółami opowiedzieć, jak trafiła do mediów niemal dekadę temu. Gwiazda fitnessu najwyraźniej przeczytała komentarze, które sugerowały, że swój sukces zawdzięcza mężowi i znajomościami. "Nigdy nie zdradzałam szczegółów. Rzadko wchodziłam w polemikę, ale czytając bzdury na temat mój, relacji z moim mężem, naszego sukcesu i jeszcze wciąganie w to osób, czuję zażenowanie" - napisała na samym początku wpisu Chodakowska.
"Wiem, że łatwiej jest powiedzieć: 'Mąż jej to załatwił', 'Mąż w nią zainwestował', 'Asia Przetakiewicz ją wypromowała' (takie rewelacje tez czytam), 'Tej to się udało' etc. Wiem, że łatwiej jest tak myśleć. Skróty, kontakty, kasa męża etc. A skoro nie masz powyższych, to dajesz sobie zielone światło na wciśnięcie hamulca rozwojowego. Łatwiej jest wtedy odpuścić podjęcie pierwszego kroku i rozgrzeszyć się z braku chęci do działania. Będę to powtarzać, bo jestem z tego szalenie dumna! Jestem selfmade i tego nie odbierze mi nikt! Bez nazwiska, bez kasy, bez żadnych znajomości" - napisała Ewa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Chodakowska rozprawia się z hejtem i pytaniami o macierzyństwo
"Jak dostałam się do 'Shape'? Bo tutaj jest dużo spekulacji... A historia jest jedna. Moja podopieczna Joanna Kosturska dała mi numer telefonu do Ani Zejdler (wtedy naczelnej 'JOY'). Ania po spotkaniu, zaproponowała mi sesje zdjęciową "trening na wiosnę" i przekazała numer do redakcji 'Shape' ze słowami: 'Nic nie mogę obiecać" - napisała Chodakowska. Zadzwoniłam tego samego dnia" - napisała Chodakowska.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Przecież nikt nie będzie dokładał do biznesu. Poza tym ja i mój mąż nie dysponowaliśmy żadnym budżetem. Ja pracowałam, zarabiałam i wydawałam na bieżąco pieniądze, podobnie jak Lefteris. Kiedy postanowił przenieść się do mnie do Polski, wszystkie odłożone pieniądze... serio... wszystkie.... wydał na pierścionek zaręczynowy. Szaleństwo? Może" - napisała, stawiając sprawę jasno, Chodakowska.