Uszyła ją zupełnie sama
Okazuje się bowiem, że aktorka pracowała nad suknią wiele godzin i kreację uszyła własnymi rękoma.
- Oto przed Wami efekt prawie 100 godzin mojego prucia, cięcia, układania, szycia (ręcznie! Na maszynie nadal nie umiem... 😅🤷🏽♀️) i klejenia. Przepis: 3 tiulowe suknie, gorset, igła, nitka, kilka tysięcy kamyczków i kilka bezsennych nocy - ukończona dokładnie na 4 godziny przed premierą (oj były dziś rano chwile grozy... 👻😅) Ale jest. Taka Moja - zdradza Aleksandra.