Orina Krajewska, Małgorzata Braunek
Krajewska dopiero niedawno dała sobie czas, żeby przeboleć chorobę mamy. Wcześniej była całkowicie pochłonięta walką o jej życie.
Mam wrażenie, że dopiero teraz przeżywam chorobę mamy. Kiedy żyła, byłam w całkowitej mobilizacji i walce. Powiedziałam sobie, że nie rozpaczam, tylko działam. Jest cel i trzeba go osiągnąć. Wyzdrowieć. Dopiero teraz docierają do mnie fakty z choroby. Kiedy się jest tak skupionym na działaniu, trudno jednocześnie wszystko analizować, dawać przestrzeń na lęk i wiele innych bardzo trudnych uczuć. Dopiero teraz jestem gotowa, żeby się z tym zmierzyć.